Nazywam się Marek Olaniewicz. Przez 23 lata byłem świadkiem Jehowy, lecz dzieki Bogu udało mi się opuścić te toksyczna sektę. Od siedmiu lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku pare dni przed Bożym Narodzeniem moja zona zrobiła mi „piękny” świąteczny prezent zdradzając mnie i wynosząc się do kochanka. Co więcej odkryłem ze od długiego czasu flirtowała z różnymi facetami na badoo i się z nimi spotykała. To spowodowało ze popadłem w silna depresje lękową. Mimo iż wiedziała do jakiego stanu mnie doprowadziła dalej się na mnie wyżywała emocjonalnie i psuła mi opinie co jeszcze bardziej pogłębiło moja depresje. Od stycznia się leczę, a od maja już nie pracuje gdyż choroba się nasiliła. Mój pracodawca wykorzystując luki w prawie uchylił się od płacenia mi chorobowego. Trudna sytuacja finansowa zmusiła mnie do tego bym zgodził się na to aby moja „żona” mogła u mnie zamieszkać gdyż jak twierdziła miała problemy mieszkaniowe. Jednak w ciągu paru dni sytuacja moja się pogorszyła gdyż nie chciała mi płacić za pokój, wyzywała, poniżała i straszyła policja. Będąc w bardzo złym stanie emocjonalnym korzystałem z pomocy psychologa który jak myślałem mi pomoże, lecz kiedy powiedziałem Pani psycholog o moich problemach i psychicznym znęcaniu się nade mną przez „żonę” Pani psycholog zamiast mi pomoc to zadzwoniła na policję składając fałszywe zeznania twierdząc ze bije żonę i ze grozi jej z mojej strony niebezpieczeństwo mimo iż ja jej powiedziałem ze to „żona” jest w stosunku do mnie agresywna tak samo jak była agresywna w stosunku do mojej mamy której wielokrotnie groziła a nawet uderzyła z pieści w głowę - kobietę starsza, schorowana i po wylewie. Skutkiem zgłoszenia mnie przez psycholog na policję było ze, 22 sierpnia o 8.30 rano policja przyszła do mieszkania które wynajmuje i po rozmowie z „żona” która mając okazje pogrążenia mnie powiedziała policji ze ją bije przez co zostałem aresztowany i umieszczony w celi jak kryminalista. Zostały mi zdjęte odciski palców, zrobione zdjecia i pobrane DNA. Będąc w celi zamknięty dostałem silny atak astmy na która choruje mimo tego policja nie wypuściła mnie z celi lecz dalej trzymała. Zostałem wypuszczony dopiero po ośmiu godzinach od zamknięcia na warunkowe zwolnienie z zakazem kontaktu z „żona” oraz z zakazem zbliżania się do mojego mieszkania które wynajmuje do czasu aż „żona” się z niego nie wyprowadzi. Musiałem przez ponad tydzień przebywać w domu mojego kolegi a jakakolwiek próba zbliżenia się do mieszkania groziło mi kolejne aresztowanie. Ta sytuacja jeszcze bardziej pogłębiła moja depresje i stan lękowy. Będąc poważnie chorym, nie mając żadnych środków do życia gdyż urząd pracy zaniechał wypłacania mi zasiłku stwierdzając ze on mi się nie należy, zabrały wsparcia jakiejkolwiek instytucji w tym Konsulatu zdecydowałem by powrócić do Polski aby tam moc dojść emocjonalnie do siebie, oraz by moc zaopiekować się moja mama której stan się pogorszył i nie jest w stanie sama koło siebie zrobić gdyż jest po wylewie a obecnie opadła z sił. Proste czynności takie jak mycie się sprawiaj jej bardzo duzo problemów.
Na wyjazd do Polski potrzebuje £1000 to jest 5000 złotych, aby moc zorganizować przeprowadzkę moich rzeczy oraz by moc wysłać mojego kochanego psa do polski którym się opiekuje od trzech lat gdyż ma epilepsje i wymaga stałej opieki. Piesek jest bardzo ze mną zżyty gdyż wziąłem ją ze schroniska i nie wyobrażam sobie jej zostawić w Belfaście.
Bardzo proszę Państwa o pomoc, gdyż nie jestem w stanie sam zorganizować finansowo tego wyjazdu. Pragnę powrócić do domu, do mamy, aby się o nią troszczyć do ludzi którzy mnie kochają i się o mnie martwią. Pragnę zacząć nowe życie by moc pomagać innym i być dla nich wsparciem. Za każda złotówkę bardzo Państwu z serca dziękuje
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!