Dzień dobry Państwu
Założyłam zbiórkę by pomóc dobremu znajomemu, który znalazł się w bardzo trudnej sytuacji...
Poniżej jego apel o pomoc.
Piszę do Państwa z wielkim wstydem gdyż nigdy nie sądziłem iż będę zmuszony zwracać się o pomoc do ludzi dobrej woli. Obecnie przyznaję, że nie mam wyjścia gdyż jestem w sytuacji dla naszej rodziny beznadziejnej. Wiem , że wielu ludzi w dzisiejszych czasach jest w podobnej sytuacji. Nigdy nie sądziłem że sam kiedykolwiek znajdę się w takiej.
Byłem osobą starającą się sprostać wyzwaniom dnia codziennego, a tym bardziej starałem się nieść pomoc innym ludziom w jakiejkolwiek by nie byli potrzebie. Problemy innych w połączeniu z naszymi własnymi spowodowały, że nie jesteśmy w stanie poradzić sobie w obliczu dnia codziennego. Narastające z tego tytułu zmartwienia, świadomość że zostaliśmy z tym sami, poczucie bezradności oraz przerażenia odbiły się piętnem na moim zdrowiu.
Ciężko pracując od niemal dziesięciu lat, dźwigając po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt ton dziennie nie byłem świadomy, iż buduje tym własną bazę chorobową. Początkowe objawy choroby ignorowałem. Omdlenia, krwotoki - tłumaczyłem chwilowym przemęczeniem . Bo przecież mam zaledwie 37 lat . Okazało się że mam liczne krwiaki układu pokarmowego (na które holenderska medycyna zalecała wszechobecny paracetamol). W 2019 roku przeszedłem trzy operacje. Byłem przekonany, że się z tego pozbieram. Lecz tak się nie stało. Na skutek tego jeszcze bardziej runęło moje zdrowie fizyczne jak i psychiczne.
W następstwie choroby straciłem stałe zatrudnienie, które było podstawą naszej egzystencji. W obecnej chwili ze względu na stan zdrowia nie mam możliwości podjąć się jakiejkolwiek pracy. Popadamy w rosnące lawinowo długi. Obecne zadłużenia, które wynoszą 85 tyś euro, przerosły nasze możliwości finansowe.
Zwracałem się z prośbą o pomoc do wielu instytucji i fundacji takich jak Caritas czy PCK - niestety odmówiły nam pomocy. Fakt, że mieszkamy w Holandii jeszcze bardziej utrudnia nam rozwiązanie problemu , gdyż jesteśmy obcokrajowcami i nie ma tutaj organizacji które przychylnie spojrzałyby na naszą sytuację .
Z trudem oraz ciężkim wstydem to wyznaję - nie myślałem że kiedykolwiek będę musiał błagać o pomoc. To jest jedyne co mi pozostało . Nie wiem dokąd się udać. Błagam pomóżcie! Mam myśli samobójcze. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Z dnia na dzień jest nam coraz ciężej.
Proszę o wsparcie
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!