Błąkała się kilka dni i podjadała karmę z karmnika Wetusia z czasów, gdy mieszkał pod chmurą w budce. Jego budka została dla Klary i innych kotów w potrzebie. Kicia pojawiła się w siarczyste mrozy, ogrzewała się w halach zakładu produkcyjnego lub koczując pod sąsiednimi budynkami. Po kilku dniach tułaczki otrzymała pomoc, bo ktoś nie mógł patrzeć na jej cierpienie i szukał pomocy u kocich mam wszystkich kotów. Koteczka jest przesłodka. Grzeczna. Idealna. W niedziele wraca z domu tymczasowego, ponieważ wybłagałam zakocony dom o te dwa dni i muszę szukać rozwiązania. Na początek cudowna i ludzka Pani Doktor zapronowała, że weźmie ją na szpitalik i przygotuje do adopcji. Mamy za sobą pierwszą wizytę, odochlenie, odrobaczenie i lekką infekcję oczek i gardełka. Poczciwinka nie ma wyprawki, ani kuwety. Będę wdzięczna za zasilenie zbiórki, z której zakupię żwirek, jedzenie, opłacę wizyty i kontynuację leczenia. Aniołek zasługuje na nowe życie. To kot domowy. Kuwetka też bez zarzutów. Stan na dziś: brak perspektyw. Cel nadrzędny: uratować. Jakoś musi się udać. Błagam o drugi tymczas i domek stały 🙏🙏🙏❤❤❤
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!