Witam. Domyślam się ,ze tytuł mojej zbiórki Państwa zaskoczy.. "Nowy start w przyszlosc" przecież są bardziej potrzebujący, ale pozwolcie Państwo ,ze opiszę po krotce swoją historię. Jestem 23 letnia dziewczyna,miła ,sympatyczna ,kulturalna..lecz niestety zbyt zamknięta w sobie i pochodząca z rodziny patologicznej. Mam 2 braci i siostre .od urodzenia żyłam w domu w którym przewagę miał alkohol ,awantury itd. Moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 3 latka. Od tej pory nie miałam kontaktu z ojcem. Mama zaczęła nadużywać coraz wiecej alkoholu gdy miałam 12-13 lat ,było ciężko wszystkie obowiązki spadły na mnie ,powiedzmy ze musiałam wychowywać młodszego brata,chociaż miałam tez starsze rodzeństwo lecz oni wiedli zupełnie oddzielne życie. .gdy miałam zaledwie 15 lat zmarła moja mama ,alkohol .. właśnie co robi alkohol ,niszczy wszystko..mama była dla mnie wszystkim..:( do tej prywatne mi jej brakuje,była jedyną osobą której potrzebowałam i potrzebuje do dziś ,przecież w tym wieku którym byłam najbardziej potrzebuje sie tej najblizszej "przyjaciolki"..ale do rzeczy.. po tym smutnym przezyciu jakim była śmierć mamy , trafiłam wraz z mlodszum bratem do starszego brata jako do rodziny zastepczej.. (dodam że w miedzy czasie rozpoczęłam naukę w technikum )niestety z braku dogadania, wsparcia wiecznych sprzeczek z bratem rzuciłam szkole ,postanowiłam isc do pracy i się usamodzielnic. Mieszkałam na stancji,pracowałam, a w miedzy czasie poznałam chłopaka był dla mnie ogromnym wsparciem ,szukałam miłości której nigdy nie miałam. . I .. zaszłam w ciążę ..tu właśnie zaczęły się schody,ciąża zagrożona, narodziny w 30 tyg ciąży, zagrożenie życia dziecka i matki, cięcie cesarskie ..jest udało się, dziecko żyje choć dostaje tylko 1pkt w skali apgard..zabieraja go..gdzie doka? 2 mce w szpitalu w Olsztnie, podtrzymuza życie. . Po dwóch miesiącach wracamy do domu,zostaje sama..ojciec dziecka się odwrócił..i znów zaczyna się koszmat zostaje sama ..zero pomocy od strony rodziny,zero wsparcia od kogokolwiek..i to pytanie jak ja sobie poradzę? ! Brak ukończonej szkoły ,brak środków do życia, brak pracy i rodziny.. tak mi się wiodło do dzisiaj ..chciałabym coś zmienić pójść do ludzi, skonczyc szkole jakieś kursy ,znaleźć stabilna prace.. w tej chwili dziecko ma 1,5 i ciagle multum leka rzy bialystok ,Olsztyn itd..a nie stać nas nawet na nianie. .nie mam z kim go zostawićchce iść do pracy.. pomóżcie błagam ,każdy grosz się liczy ..to chodzi o przyszłość dziecka,pragnę by miało łatwiej niż ja..liczę ,ze są jeszcze ludzie o dobrych sercach. Dodam że w tej chwili mieszkam wraz z dzieckiem w mieszkaniu socjalnym,które otrzymałam kilka miesięcy temu.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!