Kochani.
Razem z narzeczonym wiedliśmy skromne, ale szczęśliwe życie. Jesteśmy razem od 7 lat i wreszcie nadszedł dzień w którym postanowiliśmy przed Bogiem i rodziną powiedzieć sobie magiczne "TAK". Wszystko układało się po naszej myśli rezerwacja sali, orkiestry, nauki przedmałżeńskie. Byliśmy bardzo szczęśliwi.
Niestety nie przypuszczaliśmy, że w ciągu kilku dni nasze całe życie zmieni się o 360 stopni.
Piotr prowadzi od kilku lat własną niedużą firmę. Zleceń nie było dużo ale wystarczało nam na opłatę mieszkania, rachunków i bieżące wydatki. Początkiem roku trafił się klient "marzenie" z USA. Pierwsze zlecenie przebiegło bez komplikacji towar wysłany, odebrany, płatność uregulowana. Cieszyliśmy się jak małe dzieci, że los się do nas uśmiechnął i będziemy mogli spełnić marzenie o pięknym ślubie. Chcieliśmy również przeznaczyć zarobione pieniążki na rozpoczęcie ponownej terapii Piotra, który cierpi na przewlekłe zapalenie wątroby typu B ( B 1 8.1) z progresją do marskości wątroby. Leczony był lekiem Baraclude niestety nie jest to lek refundowany a miesięczny koszt to ok 2 tysięcy złotych. Ale pokazała się szansa na to, że będzie nas stać na leczenie :)
Niestety byliśmy chyba za bardzo ufni :(
Drugie zlecenie było większe od pierwszego. Zamówiliśmy towar u producenta, wysłaliśmy do klienta i tu zaczął się koszmar.
Firma wycofuje się z umowy, zostajemy z długiem na ponad 400 tyś złotych. Niestety to nie koniec naszych problemów...
Musimy w ciągu 7 dni opuścić mieszkanie, które wynajmujemy. Właściciel miał przedłużyć umowę jednak znalazł kogoś kto zapłaci więcej za najem.
I tak zostaliśmy praktycznie bez dachu nad głową. Chcąc uregulować bieżące rachunki, koszty adwokackie i sądowe postanowiliśmy odwołać ślub. Na szczęście odzyskaliśmy zaliczki, które pozwoliły nam na opłatę adwokata i bieżące płatności.
Niestety nie stać nas na wynajęcie nawet małej kawalerki :( nie wspominając już o płatności bieżących rat kredytu, które każde z nas wzięło prywatnie by móc zainwestować w zakup towaru. Obecnie przebywamy kątem u cioci, jednak wiemy, że nie będziemy tu mogli długo zostać :(
Dlatego błagam o choćby skromną pomoc, abyśmy mogli chociaż przetrwać jeden miesiąc. Za każdy grosik będziemy bardzo wdzięczni i wierzę, że kiedyś i my będziemy w stanie pomóc komuś w potrzebie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!