Cześć, jestem Martyna Piasecka :). Od lat moim życiem są podróże, fotografia i rozwój osobisty. Mieszkam w Polsce, ale większą część czasu spędzam w podróży. Zwiedzam, odkrywam kultury i poznaję przyjaciół w drodze. Lubię też zaszyć się w lesie i słuchać śpiewu ptaków i płynącej rzeki, a wręcz uwielbiam leżeć na ciepłym piasku nad oceanem i wsłuchać się w szum fal i historii jakie z nimi płyną.
Prowadzę bloga podróżniczego: www.catchingdreams.pl / www.facebook.com/catchingdreamspl
oraz fanpage fotograficzny www.facebook.com/martynapiaseckaphotography.
Na początku lutego wyjechałam na wyprawę do Ameryki Południowej, podczas której, w Ekwadorze skradziono mi mój ukochany aparat fotograficzny… Nawet nie potrafię opisać jaki smutek i żal czuje po jego stracie. Mam wrażenie, że zostałam pozbawiona przyjaciela, kompana przygody, szczęścia, ukochanej zabawki i narzędzia pracy. Bez niego jestem jak bez oka...
Wiem, że dla niektórych może to być tylko rzecz i powinnam się cieszyć, że nikt nie zrobił mi krzywdy przy kradzieży. I prawda. Cieszę się, że nic mi się nie stało, ale czuje też, jakby wyrwano mi część serca i kawałek duszy… to boli i krwawi, a skrzywdzona dusza boli bardziej, niż jakikolwiek cios...
Aparat fotograficzny od zawsze towarzyszył mi w podróżach. Zabierałam go dosłownie wszędzie, nawet do deszczowej dżungli, czy pod wodospady… Jeździłam z nim po całej Europie i świecie, robiłam zdjęcia fiordom i ośnieżonym szczytom Norwegii, zorzy polarnej przy -27°C, zgubiłam się z nim na pustyni przy prawie 50°C, spałam z nim w śpiworze (dla bezpieczeństwa przed złodziejami) na plażach w Hiszpanii, uwieczniłam nim rewolucję na Ukrainie, był ze mną w ‘niebezpiecznej’ Kolumbii i w owianym złą sławą, wspaniałym Iranie, ale to w Ekwadorze, tu gdzie poczułam się jak w domu, mój skarb został mi odebrany :(.
Dzięki niemu mogłam uchwycić momenty, które chciałam zachować na dłużej w pamięci i zabrać je ze sobą z powrotem do domu, by pokazać niezapomniane chwile rodzinie, przyjaciołom i czytelnikom mojego bloga.
Na ówczesny aparat zbierałam pieniądze przez około 2 lata, ciężko pracując w Norwegii, by spełnić swoje marzenie wymarzonego sprzętu.
A teraz to wszystko straciłam, podczas spełniania marzenia odkrywania świata…
Pisze do Was z ogromną prośbą i wielką nadzieją.
Jeśli kiedykolwiek moje fotografie poruszyły Wasze serca, rozbawiły Was moje teksty, czy ujęły moje wyznania lub po prostu czujecie, że macie ochotę mi pomóc w tej ciężkiej sytuacji, proszę choćby o najmniejsze wsparcie w tej zbiórce, które będzie dla mnie dużą pomocą przy kontynuacji spełniania fotograficznych marzeń. Bym mogła uwieczniać wspomnienia z podróży i dzielić się nimi ze światem. Znów tworzyć i radować serce i dzielić się tą radością ze wszystkimi dookoła i z Wami ❤ :).
By znów wróciła mi radość podróży i wiara w ludzi… Bym mogła znów kręcić piękne filmy i robić wspaniałe zdjęcia. Dla siebie, dla Was, dla świata ❤.
Zbieram na aparat fotograficzny Canon 6d z obiektywem. Właśnie taki mi skradziono.
Karma wraca :).
Dziekuję 😍. Aho ❤.
Z wielką wdzięcznością i miłością.
Martyna.
PS.
Zostawcie adres w wiadomości prywatnej, to z przyjemnością, w ramach wdzięczności wyślę Wam kartkę z podróży <3!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!