Bianchi, karmiony przy osiedlowym śmietniku parówkami i resztkami z obiadu... osiedlowa zabawka dla dzieci 😓😓
Czy mogłam przejść obojętnie??
Ci którzy mnie znają, znają odpowiedź... nie, nie mogłam...
Dokarmiałam przez kilka dni, ale serce pukało do rozumu... weź, uratuj...
Wzięłam... po raz kolejny nie mogłam inaczej, po raz kolejny walczę o dobre życie małego kociaka, który nie powinien się pojawić na świecie... który został powołany przez bezmyślność i ludzką głupotę 😣😣
Kochani sama nie dam rady pokryć kosztów badań, testów i kastracji.
Proszę pomóżcie, nie dla mnie... dla niego ❤❤
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!