Marta Maciejewska
Po spędzeniu ostatniego weekendu w naszym nowym, przyszłym, małym raju na ziemi, w trakcie którego w dyskusjach padły miliony fantastycznych pomysłów, postanowiłam pójść za sugestią cudownych osób, które są ze mną od samego początku tegorocznego doświadczenia, tak jak były wcześniej, których nie zrażają moje zjazdy samopoczucia i z uporem powtarzają mi, że dam radę. I udaje mi się w to uwierzyć, mając tak wspierające osoby obok mnie ❤️
Dlatego dodaję edit zbiórki.






Tosia: ur. 27.07.18, ad. 10.01.19 - w wieku 5 miesięcy była wystawiona na sprzedaż na olx, udało mi się przekonać właścicieli do adopcji, u mnie miała być tymczasowo - chyba wszyscy wiedzą jak się to kończy? ;) zakochałam się w tej małej kumulacji wielkiego szaleństwa i wybaczyłam jej niezliczoną ilość zniszczonych butów. Zawarliśmy układ, że ze względu na stan zdrowia Umy, Tosia jak chce u mnie zostać może być głupia, ale musi być zdrowa. No i trzyma się tego bardzo dzielnie. Jedyna poważna interwencja lekarska, poza tymi podstawowymi i planowanymi (kastracja i korekta boas), to było wyciąganie zjedzonych fragmentów piłki, ewidentnie wynikające z głupoty. Ale poza tą sytuacją jest niesamowicie inteligentna, kocha pracę z komendami, mimo bycia nadreaktywną niesamowicie daje radę odnaleźć się w każdej sytuacji, bazując na niesamowitym zaufaniu do mnie. Kocham tę przylepę najbardziej na świecie, na równi z jej przybraną siostrą.


I ponieważ założyłam sobie, że zmierzę się z dodaniem tutaj czegoś stricte tylko i wyłącznie dla siebie, wręcz na przekór samej sobie… dopisuję zatem. Poza momentami, kiedy nie byłam zdolna do pracy z przyczyn zdrowotnych, wzięłam tylko jeden dzień wolnego, który ostatecznie i tak spędziłam z telefonem służbowym w ręce pracując nawet z festiwalowego pola namiotowego. Chciałabym pozwolić sobie na możliwość oderwania się od tego wszystkiego na chwilę. Nigdy nie byłam typem egzotycznych czy kosztownych wakacji, marzy mi się po prostu wyjazd w pełni dla siebie, zostawiając dziewczynki pod najlepszą na świecie opieką Cioci. Cytując element mojej terapii „spróbować zaopiekować się sobą choć w części tak dobrze jak opiekuję się psami” ;) No, i może z takich kompletnych banałów, fajnie byłoby przedtem uzupełnić sobie szafę, bo po zabranych mi przez ciotkę depresję ponad 25 kg zostałam niemal z niczym pasującym.
Nie wiem co powinnam w zbiórce zawrzeć, dlatego proszę o sugestie dokumentów do załączenia jeśli nie ma czegoś co bezwzględnie powinno się tu znaleźć, z góry dziękuję :) 







Symbolicznie, bo w miesiacu już przekroczylam limit :*
Od Pati z Berlina
Marta Maciejewska - Organizator zbiórki
Kochana ;*** dziękujemy <3
Sabina C.
Trzymam mocno kciuki za was trzy i życzę powodzenia z dalszymi planami... :) Sabina Cirillo
Marta Maciejewska - Organizator zbiórki
Dziękuję z całego serducha ❤️
Kasia
Dużo zdrowia i cierpliwości. Z czasem wszystko się jakoś ułoży. Trzymam mocno kciuki. Powodzenia!
Marta Maciejewska - Organizator zbiórki
Dziękujemy <3
Marzena Wawrzuta
Powodzenia!
Marta Maciejewska - Organizator zbiórki
Dziękuję <3
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za was, dałaś tym psiakom na prawdę dużo serca. To szczęście że trafiły akurat na Ciebie <3
Marta Maciejewska - Organizator zbiórki
Dziękujemy <3