Węgiel/opał

Witam serdecznie.

Jestem tak zdesperowana,że nie wiem do kogo się zwrócić o pomoc. Jest mi taki wstyd...

Pisze z fikcyjnego konta- a to tylko dlatego,że nie chciałabym w żaden sposób zostać źle oceniona czy wyśmiana przez osoby,które mnie znają. Mam na imię Karolina. 

Tak mi wstyd...

Wszystko układało się dobrze. Pracowałam,wiązałyśmy koniec z końcem. Mieszkam z 72-letnią mamą. Przez byłego pracodawcę (oszusta),straciłam prace tylko dlatego,że chciałam być lojalna i uczciwa. Na chwile obecną jestem bezrobotna. Bezrobotna i w ciąży. Mama otrzymuje emeryturę,ja dostaje pare groszy z Urzędu Pracy. I okazuje się,że wydatki przewyższają dochód. Niedawno do domu zostało zainstalowane podłącze wody miejskiej (do tej pory mieliśmy wodę ze studni). I to szarpnęło nas najbardziej po kieszeni. Trzeba było wziąć kredyt. W domu jest wysoka wilgoć. Mamy grzyba na ścianach. Mój narzeczony stara się,pracuje ciężko każdego dnia. Ale to cały czas za mało. Cały czas w ostatnim czasie coś wypada. Wydatki się piętrzą. Jestem załamana. Nie proszę o wiele, chciałabym żeby ktoś zasponsorował nam 2 tony węgla. To wszystko. Będzie nam lżej. Tona węgla kosztuje jakoś ok. 700zł. Dla nas na dzień dzisiejszy to duża kwota. Tak mi wstyd...

Dziecko w drodze-przydałby się jakiś remont. Wyprawka...Ślub... chcemy go połączyć już z Chrztem. Wesela nie będzie,bo nas na to nie stać. Zwykły poczęstunek-to wszystko. Oby tylko do sierpnia. Do sierpnia jeszcze będziemy spłacać ten kredyt. Później będzie może lżej.

Jeśli Państwo możecie w jakikolwiek sposób nas wspomóc,będę bardzo wdzięczna. Będe przeszczęśliwa. Przepraszam. Dziękuje. Tak mi wstyd... 😢