Kinga Michalska
Sprzedalismy mieszkanie, żeby wybudować mały 70m2 domek, niestety nasze Marzenie runely, przez wzięcie partacza budowlanca który pobrał zaliczki i nie dokonczyl budowy, żyjąc uczciwie nie zdawałam sobie sprawy, że tyle,, fachowcow" to zwykli oszuści, nie mający żadnego sumienia. Sprawa jest w sądzie, resztę oszczędności wydaliśmy na rozprawy i adwokata, żeby budowlaniec który miał wybudować nam wymarzony dom nie czuł się bezkarny. Po 2 latach prób dostaliśmy kredyt hipoteczny, który umożliwił nam jako takie dokończenie budowy, niestety zabrakło na podbitki, przez co drewno które wystaje niszczy się pod wpływem warunków atmosferycznych, balkon który nie został zabezpieczony przed wilgocią pęka i gnije...juz nie wspomnę o całej reszcie której nie mamy, jednak podbitki i dokończenia balkonu to priorytet, żeby czas który płynie nie zniszczył nam tego jeszcze bardziej