Jestem Patryk od dłuższego czasu zmagam się z bezdomnością, mam ledwie 26 lat a czuje się jak bym miał bagaż doświadczenia osoby u schyłku życia staram się zawsze pokornie podchodzić do życia choć nie jestem krystaliczny mam swoje wady jestem po kilku probach samobójczych 9 stycznia mieszkałem w ośrodku dla bezdomnych miałem w nim azyl tak mi się wydawało ludzie w takich miejscach są różni nie chce oceniać wszystkich nie mniej każdy tu żyje na własną rękę i patrzy wrogo na innych pensjonariuszy, wyrzucili mnie z ośrodka ponieważ zostałem oskarżony o wyłączenie czujki przeciw pożarowe w baraku (takim jak na budowach) przychodząc z pracy dowiedziałem się o tym że mam opuścić ośrodek, płacze pisząc to (może tylko się uzalam różnie to widzą ludzie) teraz bez dachu nad głową pewnie stracę pracę która pozwoliła by mi stanąć na nogi w tej zbiórce nie chodzi mi o pieniądze chciałbym pomocy może ktoś ma stodole w Warszawie jakiś kąt który był by mi azylem, mam dosyć powoli godze się z tym świat z tym jaki jest mój stan rzeczy nie mam nikogo rodzice odeszli dawno temu mama jak byłem mały ojciec rok przed 18 urodzinami w spuścizny od nich dostałem długi które staram się spłacać do tej pory jestem zagubiony najchętniej skończył bym z sobą od wielu miesięcy nieradzac sobie z moją sytuacją nadwyrezam cierpliwość moich deojga przyjaciół Angeli i Damiana jestem szczesciarzem że ich mam gdyby nie oni już dawno bym z sobą skończył nie mniej maja własne życie a ja nic tylko biorę nie wiem co się stanie ze mną w przeciągu kilku dni mam nadzieję że się nie poddam i przekuje to w siłę do życia zamiast bycia kolejna kartką w nekrologu jeśli macie jakieś pomysły jak mi pomóc rozwaze wszystko. Mam pracę przynajmniej jeszcze dzisiaj być może uda mi się odłożyć na cokolwiek ale ciężko jest pracować na budowie i nie mieć gdzie odpocząć. Błagam o pomoc tu daje swój nr telefonu 514261438.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!