Spłata rodzinnego mieszkania

Jestem matką samotnie wychowującą 4-letniego syna. Ojciec dziecka pod pretekstem odwiedzin swojej rodziny w Niemczech zabrał go ze sobą. Ja nie mogłam z nimi jechać,gdyż miałam pod opieką bardzo chorego tatę po ciężkich udarach. Ojciec dziecka wbrew mojej woli nie chciał z powrotem wrócić z synem do Polski. Postanowił żyć w Niemczech na zasiłku i czerpać korzyści finansowe z zasiłków przysługujących dziecku. W porozumieniu z Jugendamtem i Niemieckim adwokatem, postanowiłam odebrać mu prawa do dziecka. Kosztowało mnie to uszczerbku na zdrowiu, i dużo pieniędzy ale przetrwałam i wygrałam. Pomimo zasądzonych alimentów ojciec dziecka nie płaci ani nie utrzymuje z dzieckiem kontaktów i w żaden sposób nam nie pomaga. Cztery lata temu zmarła moja mama po chorobie, a dwa lata temu tata, zostawiając spadek w postaci mieszkania w którym do tej pory mieszkam od dziecka. Moja prośba o pomoc finansową wynika z tego,że muszę spłacić mojego brata z części spadku. Brat wraz z rodziną nie wykazywali chęci pomocy rodzicą w chorobie. Opieka, leczenie i utrzymanie finansowe chorego taty spoczeły tylko na mnie z czego się wywiązałam. Teraz mój brat rości sobie prawa do połowy spadku. Pomimo, że ja pracuje na umowe nie mam zdolności kredytowej. Jestem osobą bardzo pracowitą i mogłabym podjąć drugą pracę, aby nie prosić o pomoc, ale nie byłoby mnie dla dziecka, które nie ma już ojca ani dziadków, więc nie chcę pozbawiać go opieki matki bo życie i tak szybko ucieka. Brata rodzina i on nie chcą się zgodzić na spłatę w ratach, wiedząc o mojej sytuacji życiowej. Dzìęki moim rodzicą żyją w dobrobycie. Zamiast go spłacać mogłabym oddać mu mieszkanie ale nie stać mnie na wynajem innego mieszkania. Za każdy przekazany Nam grosz będę stokroć wdzięczna.

Żywioł wody nas topi, żywioł ognia nas pali, a mam brata, który jest jednym i drugim i to jest smutne.