Walka z choroba.

Ma być od serca więc tak bedzie.Dwa miesiace temu calkiem przypadkowo podczas wizyty u lekarza po wstepnych badaniach uslyszalam slowa ktore do dzis slysze jak odbijajace sie echo-ma pani raka,nowotwó zlosliwy.W jednej chwili zawali mi sie caly swiat.Pierwsza mysl-co teraz,co dalej.Postanowilam zawalczyc o siebie.Od tamtej pory leczylam sie na Onkologii w Lublinie mija 4miesiace i brak pomocy zostalam zdiagnozowana i na tym etapie sie zatrzymalam.To jest zbyt dlugi czas by tyle czekac..Budzisz sie co rano i wiesz ze on nadal jest ze dalej z tym chodzisz a tak nie powinno byc.Postanowilam zmienic szpital przychodnie.Mam nadzieje ze teraz wszystko pojdzie szybciej i ktos mi pomoze z tego wyjsc.Dlaczego postanowilam zalozyc zbiorke?Sytuacja i zycie mnie do tego zmusily gdyz nie jest mi latwo pod kazdym wzgledem.Ciezko jest mi w sytuacji finansowej kazda wizyta zwiazana jest z wyjazdami kolejne badania a potem pobyt w szpitalu.Niestety rodzina na ktora powinnam liczyc odwrocila sie zostalam sama ze wszystkim doslownie.Ale wiem ze i bez nich dam rade ze znajda sie ludzie ktorzy maja serca i zrozumieja.Potrzebuje wizyty onkologicznej ale ta wizyta tez jest wydatkiem na ktory mnie nie stac.Dlatego zwracam sie z ogromna prosba o wsparcie ,o pomoc bo bez waszej pomocy nie dam rady a nie mam na kogo liczyc.Kazda pomoc jest teraz dla mnie wazna ,kazda wplata i udostepnianie.Bardzo prosze o troche serca i wyrozumialosci.Prosze mi pomoc -to za dlugo juz trwa.Chciala bym juz wyzdrowiec i cieszyc sie zyciem.Pomozcie -bez waszej pomocy nie dam rady.Dziekuje wszystkim za pomoc juz dzis i trzymajcie kciuki oby wszystko sie udalo.Stella.