W ostatnich dniach przelała mi się szala goryczy.
Za dużo cierpienia na tym świecie... :(
Na futrzakowy pokład w ostatnim mc zostały przyjęte następujące zwierzaki: szóstka malutkich kociąt,dorosły kocur dwa szczeniaki, jeden dorosły pies,cztery kaczuszki, każdy z tych zwierzaków ma za sobą smutną historię dzisiaj swoją chciałby opowiedzieć
- Kundel bury z łańcucha .
Jestem Ares, chociaż jeszcze kilka dni temu byłem bezimienny,niewidoczny i każdemu obojętny.
Byłem podwórkowym psem, alarmem nie przyjacielem rodziny chociaż bardzo o tym marzyłem.Ludzie w ramach wdzięczności za moją wierność, dali mi starą rozpadającą się budę.Przynajmniej kiedyś nią była. I tak mijał rok za rokiem,kilka dobrych lat gehenny aż do wczoraj, kiedy to dzięki zupełnemu przypadkowi na podwórko weszły dwie dziewczyny. Po raz pierwszy ktoś zwrócił na mnie uwagę, podszedł pogłaskał zainteresował się, czy mam świeżą wodę czy jestem głodny, już wtedy wiedziałam że czeka mnie coś dobrego. Tak bardzo prosiłem tak bardzo się wdzięczyłem,kładąc na pleckach prosząc zabierzcie mnie ! Nie zostawiajcie ! Tego dnia odjechały serce mi pękało ale obiecały że wrócą. Myślałem że to następna obietnica bez pokrycia ale dwa dni później przyjechały! Zabrały mnie !! Godzinę później po raz pierwszy od lat Biegałem po trawie coś niesamowitego moje łapki dotykały trawy jeju :( nie jestem w stanie opisać mojej radości !!!!
Jestem bezpieczny, mam czystą miskę ze świeżą wodą i dobrym jedzeniem mam piękną dużą budę duży zielony teren do biegania basenik aby się ochłodzić. Teraz trzeba mnie ogarnąć weterynaryjnie. Odrobaczyć zaszczepić zaczipować zabezpieczyć przeciwko kleszczom zrobić badania krwi i poddać zabiegowi kastracji. Moja dobra dusza pani Ania opiekuje się mną całkowicie za darmo !! a nie jestem jedynym bezdomniakiem na jej pokładzie jest nas o wiele więcej. 22 psiaki i 15 kotów ogromna ekipa pochłaniająca mnóstwo finansów jedzenie weterynarz, środki chemiczne rachunki .... Bez was sobie nie poradzi proszę w moim imieniu i w imieniu mojego małego przyjaciela niedoli który zamiast szczęśliwego dzieciństwa szarpał się na sznurku,w imieniu malutkich bezdomnych kociąt,malutkich kaczuszek i pani Ani która dźwiga ten ciężar codziennie.
Prosimy o pomoc w ukończeniu zbiórki.
Wiem, że może już pomagasz innym, a przecież nie da się pomóc wszystkim. Dlatego nie spodziewam się "miliona" wpłat, ani setek tysięcy udostępnień bo przecież to zwykły szary kundel ... ale gdybyś jednak mógł/mogła podzielić się chociaż symboliczną złotówką będę bardzo wdzięczny, dla mnie to będzie ogromna pomoc. <3
Przepraszam.
Niestety nie jestem w stanie zakazać łańcuchów ani odebrać wszystkich zwierząt. Mogę tylko z waszą pomocą poprawić im jakość życia. Dla wielu z nich ciepła buda to najlepsze co je w życiu spotkało .
proszę o pomoc. I dziękuję za tą dotychczasową.
W razie pytań zapraszam na priv lub 733828257.
Grosik można też wpłacić na specjalne konto otworzone w celach zbierania funduszy na pomoc
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!