Nienawidzę prosić o pomoc, ale dziś proszę o pomoc nie dla mnie, a dla mojego pieska. Pika ma zaledwie 6 lat i jest, a raczej do niedawna była bardzo żywym i aktywnym psem. Niestety po długiej i żmudnej diagnostyce stwierdzono u niej klebuszkowe zapalenie nerek (Ameloidoze). Pies ok roku temu trafił do weterynarza z powodu problemów ze stawami, dostal leki ktore prawdopodobnie wplynely zle na nerki. Nastepnie trafiliśmy do jednego z najlepszych nefrologów w Polsce i tam udało się ją postawić na nogi samymi lekami doustnymi i wróciliśmy do domu, jednak szczescie nie trwalo długo. Pies czuł się dobrze, aż do zeszłego tygodnia kiedy to w nocy jechaliśmy z nią na ostry dyżur, bo znów historia sie powtórzyła i zaczęły jej puchnąć łapy. Miała zrobioną całą diagnostykę żeby znaleźć przyczynę dolegliwości. Zrobiono jej usg nerek, usg jamy brzusznej, liczne morfologie i biochemię krwi, rtg wszystkich kończyn, echo serca, biopsję guza na łokciu oraz liczne badania moczu. Obecnie że względu na ciężką sytuację finansową pies jest w domu, ponieważ nie stać nas juz dłużej na szpital w ktorym była dotychczas, gdzie doba kosztowala 300zl. Sunia jest po wielu konsultacjach w wielu miejscach i nikt nie widzi dla niej szans innych niż dializa, a na pewno nie wystarczy jedna, potrzebna będzie seria dializ. Nawet przy wykonaniu szeregu zabiegów nie ma pewności, że przeżyje... Aczkolwiek wiem, że nie byłbym w stanie spojrzeć sobie w oczy gdybym bez walki uśpił moje zaledwie 6letnie psisko.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!