Daria Mazur
Opis wizyty
W połowie sierpnia dostałem niedowładu tylnych łapek. Mama uważała, że to przez wiatrak, i mnie przewiało.
Jeździliśmy do Pana weterynarza na bolesne zastrzyki, na sterydy. Pojechaliśmy też do Chorzowa, żeby sprawdzić, czy moje stawy są całe. Okazało się, że wszystko ze mną w porządku!
Ale 10 lutego zaś przestałem chodzić. Wstyd mi, bo zrobiłem kupke do łóżka, a taki już duży ze mnie pies… Mama nosiła mnie na szybkie sikokupe na rękach na dwór, ale ja nie chciałem, bolało.
Pojechaliśmy do przemiłej Pani Weterynarz, która bardzo mnie polubiła, i powiedziała, że jestem najgrzeczniejszym psem na świecie.
Pomogła mi się załatwić, dała mi zastrzyk, i już teraz, po tygodniu chodzę i biegam.
Ale nadal coś jest nie tak.
Pani Weterynarz powiedziała, że musimy przebadać mnie specjalnym sprzętem, a wizyta jest bardzo droga.
Ja ważę 15 kg, więc rezonans kosztuje 1800 zł, a sama wizyta 380 zł.
Moja mama bardzo płakała, jak zobaczyła, że stało się to samo, co pół roku temu, i bała się, że zniknę…
Pomóżcie mi dowiedzieć się, dlaczego zaś jestem chory…
wcześniejsza zbiórka:
Opis wizyty
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!