Pomóżcie proszę!
Już w wakacje zauważyłam, że coś jest nie tak z jądrami Maćka. Poszłam do weterynarza ale powiedział, że jest z nim wszystko ok. Na następnych badaniach dla pewności jeszcze raz się zapytałam ale znowu usłyszałam to samo. Kilka dni temu zobaczyłam, że jądro jeszcze bardziej się powiększyło, poczytałam w internecie co to może być i zaczęłam czytać o nowotworze jądra. Zauważyłam że opis pasuje do mojego królika, który również nie był kastrowany i ostatnio zaczął być agresywny. Udałam się do następnego weterynarza, który odrazu stwierdził, że to nowotwór, a badania krwi tylko to potwierdziły. W Polsce piątek czeka nas EHO serca, a następnie rentgen i kastracja z narkoza wziewną. Koszt za wszystko to ok.650zł. Sama nie jestem osobą dorosłą więc nie mam zbyt wielu pieniędzy a jeszcze tydzień temu skończyłam leczenie kota które mnie też wyniosło ok.300zł.
Bardzo proszę o pomoc, nie chce pozwolić mu umrzeć, liczy się każda złotówka ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!