Cześć,
Dziś nie piszę jako organizacja. Piszę jako ktoś, kto codziennie wstaje z myślą, że tam – gdzieś, za płotem, za rogiem, w starym ogrodzie – znowu czeka ktoś mały, bezbronny, głodny.
Ktoś, kto czeka na ratunek.
W tym roku takich „ktosiów” było więcej niż kiedykolwiek.
Kotów, które trafiły pod moją opiekę, nie liczę już w pojedynczych łapkach – tylko w dziesiątkach. Te małe, trochę większe, te do odkarmienia, jedzące już same, podrostki i mamy z dziećmi.
I każda historia boli tak samo.
Ale dziś chcę Ci opowiedzieć jedną z nich.
Tę najcichszą, najbardziej zwyczajną – i przez to tak poruszającą.
Wszystko zaczęło się z głodu.
Ktoś powiedział, że u handlarza – między stołami, skrzyniami i zamieszaniem – żyje kotka z trójką maluchów.
Kiedyś miła, głaskana, przytulana. Teraz niechciana. Uciążliwa. Przeszkadzająca.
Kotka głodna, niedokarmiana, a karmiąca.
Wskakiwała na stoły, kręciła się za blisko ludzi. Ze swojego głodu i braku pokarmu dla dzieci, łapała też gołębie, które hodował handlarz.
I wtedy zapadła decyzja: „Trzeba się ich pozbyć.”
Tak po prostu.
Cała kocia rodzina miała zniknąć – cicho, bez śladu, bez szans. Byle szybko. A jak nie zniknie, to on zrobi z nimi porządek.
Nie czekałam. Pojechałam.
I zobaczyłam ją – wychudzoną, ostrożną, z napiętym ciałem gotowym chronić dzieci przed całym światem.
A obok niej – trójka kociąt, zbyt małych, by się bronić, ale wystarczająco dużych, by już rozumieć lęk.
Zabrałam je. Wszystkie cztery. Do miejsca, gdzie nikt nie podniesie ręki, żeby zniszczyć to, co tak kurczowo trzyma się życia.
Dałam im czysty koc, miski, ciepłą dłoń. I spokój. Ten pierwszy, od zawsze wyczekany.
Ale teraz potrzebuję Twojej pomocy.
Bo przede mną:
🐾 sterylizacja mamy – by już nigdy nie musiała walczyć o przeżycie swoich dzieci
🐾 szczepienia, odrobaczanie, testy i leki
🐾 mleko, karma, żwirek, wizyty kontrolne
🐾 i rachunki, które z dnia na dzień stają się coraz trudniejsze do udźwignięcia
Ten rok przerasta mnie. Ale one nie mogą czekać, aż sytuacja będzie „lepsza”. Dlatego proszę – o serce, które się nie odwróci.
Nie dla mnie. Dla nich. Dla mamy, która przetrwała. Dla kociąt, które miały nie mieć szans. Dla tej czwórki mruczących istnień, które chcą po prostu być.
I dla pozostałych bezdomnych tegorocznych kotów, które przyszły do mnie ze smutku, z ludzkiej obojętności, z ulicy.
Tu, gdzie działam, w małych miasteczkach i wsiach, sterylizacja nadal budzi niechęć. W ciągu ostatnich dni prócz tej rodziny przyjęliśmy również inne koty. Niechciane, niepotrzebne, głodne i zapchlone. Są wśród nich całkiem małe, większe, są też i mamy z maluszkami. Najwięcej jest kocich dzieci, wychowanków obór i ulic, stołujących się w śmietnikach.
Każdego roku dajemy schronienie. Leczymy, sterylizujemy, odkarmiamy, socjalizujemy, a potem szukamy dla mruczków dobrych domów. To ogromne koszty, z którymi nie poradzę sobie bez wsparcia.
Karolina
Fundacja dla Zwierząt Wioska Dobra
Masz pytania? Skontaktuj się z nami:
O NAS:
Wioska Dobra to miejsce, gdzie każde stworzenie – duże i małe, z kopytami i pazurami – znajduje bezpieczne schronienie. Nasz azyl to nie tylko przestrzeń, ale przede wszystkim wspólnota ludzi i zwierząt, którzy wzajemnie się wspierają i dają sobie to, czego najbardziej potrzebują – opiekę, spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Naszym celem jest ratowanie zwierząt, które straciły dom lub zostały porzucone, zapewniając im godne warunki do życia. Na Kujawach, gdzie mieści się nasz ośrodek, każda istota ma szansę odnaleźć nowy początek, wolny od strachu i walki o przetrwanie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Grzegorz od 4 kotek
Nie mogę przygarnąć wszystkich kotek, ale choć trochę chcę pomóc.
Beata
Dziękuję, że jesteś człowiekiem z sercem po właściwej stronie.
Anonimowy Darczyńca
jestem miłośnikiem kotów mam na utrzymaniu kocurka ,który był bezdomny ma na imię NIUNIUŚ jest z nami już 6 lat na każdym kroku odpłaca nam swoją miłością do pańci i pańcia pozdrawiam Was serdecznie Wojciech
Renata
Cudownie że istnieją ludzie chcący pomagać