ZWYRODNIALEC Z ULICY KRZEMIENIECKIEJ WE WROCŁAWIU POSTAWNOWIŁ OKRUTNIE POZBYĆ SIĘ KUN ZE SWOJEGO OTOCZENIA. PRZEZ ŻELAZNE PUŁAPKI MIAŻDZĄCE ŁAPKI.
Człowiek potrafi być bezbrzeżnie głupi i okrutny w sposób absolutnie bezwzględny. Jeden z mieszkańców ulicy Krzemienieckiej postanowił pozbyć się kun ze swojego otoczenia w zwyrodniały i okrutny sposób, skazując je na długotrwałe cierpienie. Użył do tego pułapek zaciskowych miażdżących ich łapki.
Ratujemy jedną z kun, która ledwie chodziła z tym silnie zaciśniętym żelastwem od kilku dni po okolicznych ogrodach. Jest to cierpienie nie do opisania - kuna ma pomiażdżoną całą nogę, która zaczyna już gnić i na której muchy zdążyły już złożyć jaja. Z tym zwyrodnialstwem była bez szans - we trójkę trudno było nam ściągnąć pułapkę zaciskową z premedykowanej wcześniej kuny. Sama skazana była tylko na cierpienie.
W nocy musimy postawić ją na nogi, żeby rano przeszła diagnostykę obrazową pogruchotanej łapki. Łapki najpewniej nie da się uratować, więc pozostanie trwale okaleczona.
Brakuje nam słów. Jak można być tak okrutnym, bezwzględnym, pozbawionym podstawowych uczuć, którymi szczycimy się, że różnią nas od zwierzątOczywiście postaramy się ustalić sprawcę, choćby policja miała ściągać odciski palców z mieszkańców całej dzielnicy. Zwłaszcza, że mamy już pewien namiar na sąsiada, który głośno mówił o tym, jak mu przeszkadzają kuny.
POMÓŻ NAM RATOWAĆ ŻYCIE CIERPIĄCEJ I OKALECZONEJ KUNY NA TEJ ZBIÓRCE. KUNA JEST POD OPIEKĄ WROCŁAWSKIEJ EKOSTRAŻ-y.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!