Prośba o wsparcie na leczenie Szyszki - młodej, bardzo schorowanej kotki po przejściach
Historia Szyszki zaczyna się mroźną zimą, kiedy prawdopodobnie została z kociakami wyrzucona na ulicę.
Piękna, szylkretowa młodziutka kotka stała się problemem, bo ówczesny właściciel zapomniał o sterylizacji.
W ciemnej dziurze znalazły ją wolontariuszka Emilka i uratowała kotkę z kociętami od śmierci z wychłodzenia i głodowej.
Szyszka trafiła do lecznicy, gdzie miała podstawowy przegląd stanu zdrowia, oraz została wykastrowana.
Pierwsza adopcja aż do Wrocławia zakończyła się z niewiadomych przyczyn porażką. Szyszka wróciła do wolontariuszki.
Jej kociaki znalazły bezpieczne domy.
Stan fizyczny kici się poprawił, natomiast nie czuła się ona dobrze w domu tymczasowym. Jest to kot samotnik, lubiący ludzi, a niekoniecznie zwierzęta, a tam były psy, które ją ganiały i inne koty.
Po jakimś czasie przeglądając ogłoszenia adopcyjne na Facebooku zauważyłam Szyszkę i przeczytałam jej historię. Postanowiłam ją zaadoptować.
Niestety, tuż po adopcji, okazało się, że zdrowa z pozoru kota ma ukryte problemy. Najpierw okazało się, że Szyszce brakuje zębów. Musiała je wcześniej stracić. Jest kotem alergicznym ze skłonnością do chorób autoimmunologicznych jak np. zapalenie jelit czy eozynofile zapalenie dziąseł. Miała problemy z wypróżnianiem się, powodem był stan zapalny jelit o podłożu prawdopodobni alergicznym i stresowym, pomogły specjalistycznie dobrane karmy i leki.
Szyszka miała bardzo duży kamień nazębny i stan zapalny dziąseł, więc poddałam ją drogiemu leczeniu stomatologicznemu. Szyszka przeszła kolejno: usuwanie kamienia i zębów.
Niestety już wiadomo, że będzie trzeba usunąć z czasem wszystkie zęby, gdyż choroba będzie wracać, dopiero usunięcie wszystkich zębów trwale rozwiąże problem - prognozowany koszt to co najmniej 1000 zł. Narazie stosujemy profilaktykę, czyli mycie zębów i odkażanie.
Kotka w Sylwestra ze stresu przestała jeść i czuła się coraz gorzej. Zaczęły się problemy jelitowe. Znów wizyta w gabinecie weterynaryjnym i diagnostyka: badania krwi, USG brzucha, badania kału, badania w kierunku FIV i FELV.
Okazało się, że kotka ma chore uszy - badanie i czyszczenie uszu laparoskopowo w uśpieniu - ten zabieg z antybiotykiem wyniósł 1340 zł.
Koszty rosną, bo kotka musi mieć co 4 mies usg brzucha i badania kontrolne krwi i uszu, do tego dochodzą leki, specjalistyczna karma i kolejne zabiegi w przyszłości.
Ja mam coraz mniej środków, ponieważ jestem samotną matka i nie zarabiam dużo. Syn dużo choruje i też wymaga nakładów finansowych i regularnej rehabilitacji.
Do tej pory wydałam ok 4 tys. na co posiadam rachunki i zestawienia kosztów łączie z wypisami z wizyt.
Dlatego czując się odpowiedzialna za Szyszkę, ale mając ograniczone możliwości finansowe, bardzo Państwa proszę o pomoc tak aby mieć środki na dalsze leczenie kotki i niestety też oddać długi zaciągniete na jej leczenie.
Zawsze angażowałam się w różne zbiórki, pomagałam przy ich organizacji, a teraz sama potrzebuję pomocy.
Za wszystkie wpłaty bardzo z Szyszką dziękujemy.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!