Na aparat orto dla 7latka

Kochani Rodzice, Przyjaciele, Ludzie o dobrych sercach,

Piszę jako mama, która codziennie walczy o zdrowie i szczęście swoich dzieci. Wychowuję samotnie dwóch wspaniałych chłopców. Ich tata się od nas odwrócił – nie płaci alimentów, a urzędy i instytucje rozkładają ręce. Zostałam z tym wszystkim sama. Staram się być dla nich mamą i tatą jednocześnie – pracuję, troszczę się, walczę, aby niczego im nie brakowało. Ale są momenty, w których moje siły i możliwości finansowe nie wystarczają.

Mój młodszy synek ma zaledwie 7 lat, a już zmaga się z poważną wadą zgryzu. Każdy dzień zwłoki w rozpoczęciu leczenia zmniejsza szansę, że jego ząbki ułożą się prawidłowo. Lekarze mówią jasno: potrzebny jest aparat ortodontyczny i regularne wizyty. To jedyna szansa, by uniknął cierpienia w przyszłości i by mógł cieszyć się zdrowym, pięknym uśmiechem.

Dla mnie to nie jest tylko kwestia wyglądu. To zdrowie mojego dziecka. To jego komfort życia, poczucie pewności siebie, radość z bycia wśród rówieśników bez wstydu i skrępowania. Chcę, żeby mógł śmiać się głośno, cieszyć się dzieciństwem i nie martwić się tym, że coś jest „nie tak”.

Koszt leczenia jednak znacznie przewyższa moje możliwości. Nie stać mnie na to, choć serce matki pęka, gdy widzę, że czegoś tak ważnego nie mogę zapewnić własnemu dziecku.

Dlatego z ogromną pokorą proszę Was o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota, przybliża nas do tego, aby mój synek mógł rozpocząć leczenie. Każde udostępnienie tej prośby daje nam szansę, że dotrzemy do kolejnych dobrych serc.

Nie jest łatwo prosić o wsparcie. Ale dziś robię to nie dla siebie, tylko dla mojego dziecka. Bo wiem, że sama nie dam rady, a on zasługuje na zdrowie, uśmiech i szczęśliwe dzieciństwo.

Dziękuję za każdą złotówkę, za dobre słowo, za modlitwę. Dziękuję, że jesteście. Wierzę, że dobro, które od Was otrzymamy, kiedyś wróci – bo tak właśnie działa miłość i pomoc.

Z całego serca – Bóg zapłać. 💙