Ratujmy je RAZEM Ciche wołanie

Mam nóż na gardle i musimy to zrobić… dla nich musimy…..

Mamy faktury za leczenie ze stycznia i lutego do zapłacenia i musimy poprosić Was o Pomoc. W sumie ponad 8000zł – kwota zawrotna ale to są dziesiątki kocich żyć.
 W domach tymczasowych 28 kotów, kolejne 18 w drodze dojedzie w najbliższych dniach i dziś dowiedzieliśmy się o kolejnych 8 do zabrania tylko z jednego domu.

Leczenie, kastracje, operacje, jedzenie, żwirek, leki i tak w koło. Praktycznie codzienne kastrujemy, bądź jadą koty skierowane od nas na kastracje. W gabinetach mamy już stałe miejsca w poczekalni…..Nasi podopieczni są dla nas najważniejsi ale prywatne sodki już się Nam wyczerpały.

Na naszej stronie możecie śledzić koty które trafiają pod naszą opiekę, koty które leczymy i te którym znajdujemy domy. Tych kotów jest tak wiele że nie sposób wymienić wszystkie, nawet ograniczać się tylko do jednego miesiąca. Na zdjęciach faktury- na zdjęciach nasi podopieczni ratowani dzięki Wam. Na zdjęciach jedzenie które trafiło dzięki Waszemu wsparciu do karmicieli i bezdomnych kotów. To czego nie zobaczycie- to pot i łzy, to nie przespane noce i walka o każde życie. To godziny w aucie, na telefonie, w domach przy opiece, w gabinetach i adopcjach. To nie jest wolontariat kiedy nam wygodnie. Dla Nas to każdy dzień- każda godzina z kotami- dla kotów i o kotach. Nie zwalniamy. Abyśmy mogli być nadal dla nich- ratować ich jak najwięcej – prosimy Was abyście byli dla Nas.

Pomóżcie NAM JE RATOWAĆ!!! PROSIMY…