Witam.Nie jestem dumny z tego że próbuje nawet tutaj szukam pomocy.Jestem typowym "słoikiem", ale nie zrobiłem kariery.Zbytnie zaufanie ludziom,brak"miłości" do kasy sprawiły, iż niedługo zostanę pewnie bezdomnym,rodziny tylko szkoda.Wpadlem w spore długi i praca po 80-100 godzin tygodniowo nie wystarcza,a zdrowia coraz mniej.Mam szwagierke, która umiera na raka i tak sobie myślę że jakby to było możliwe to chciałbym się zamienić z Nią. Pewnie ktoś potraktowalby to jako ucieczkę od problemów, ale naprawdę jestem zmęczony.Papież słowami Jezusa powiedział dzisiaj, by nie martwić się o jutro,to trudne,to bardzo trudne.Mnie narazie pozostaje praca i modlitwa.Jesli Ktoś chciałby pomóc to z góry dziękuję i polecam Go w modlitwie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!