Cześć!
Nazywam się Łukasz i jestem osobą transpłciową. Od lat zmagam się z wymogami dotyczącymi tranzycji i ciągle coś nie pasuje. Lekarze przekazują mnie sobie jak piłeczkę pingpongową, odsyłając do coraz to innych specjalistów z nowymi wymysłami. Temat transpłciowości jest ze mną odkąd sięgam pamięcią. Jeszcze zanim w ogóle dowiedziałem się, że coś takiego istnieje. W dzieciństwie bałem się, że to ze mną jest coś nie tak i już będę skazany na takie życie do końca. Na szczęście, wraz z wiekiem, moja wiedza się poszerzała i próbowałem walczyć o siebie. No właśnie... próbowałem.
Każde podejście kończyło się tak samo. Zacząłem w wieku osiemnastu lat, kiedy oficjalnie mogłem się za to zabrać sam (rodzina niezbyt to akceptuje lub nie może się pogodzić, że coś takiego ma miejsce w najbliższym otoczeniu), ale nie jest to wiek, kiedy przeciętny dzieciak ma pieniądze ma tak kosztowne badania czy konsultacje (było to w 2015 roku, więc wymagali trochę więcej niż teraz). W każdym razie musiałem odpuścić, widząc listę badań do zrobienia.
Moje drugie podejście było już pięć lat później, w 2020, kiedy zarabiałem w miarę normalne pieniądze i mogłem pozwolić sobie już chociażby na terapię seksuologiczną czy padania psychologiczne. Niestety na tym się skończyło. Straciłem pracę, popadłem w długi i do tej pory nie potrafię sobie z nimi poradzić. Dochodzi do tego dysforia i związane z nią problemy psychiczne, jak niska samoocena i krytyka. Nie akceptuję tego, kim jestem. Ten stan beznadziejności doprowadził do depresji, którą trzeba już było leczyć lekami. Udało mi się to jakimś cudem i tak dotarliśmy do tego momentu... oczywiście w wielkim skrócie...
Mamy 2024 rok, a ja wciąż nic nie osiągnąłem w kierunku tranzycji. Niedługo stuknie mi 30 i boję się, że w takim tempie nie dam sobie rady dotrwać do końca procesu. Dlatego jestem tutaj i z całego serca proszę o pomoc. Nie mam dokąd z tym pójść, jeśli nie do obcych ludzi. Pracuję obecnie za najniższą krajową, która tak naprawdę nie starcza nawet na opłaty. Chciałbym w końcu uwolnić się od przeszłości, która nie była dla mnie zbyt łaskawa...
Dlatego proszę Was o pomoc. Każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie w obliczu nadchodzących opłat na życie, jak i tranzycji. Liczę na Wasze wsparcie i z góry dziękuję za przeczytanie chociaż mojej historii.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!