Zofia Sobieraj
We wrześniu 2024 roku - po roku czekania dostałam się wreszcie na prywatną wizytę do lekarza specjalisty - neurochirurga. Po szeregu badań odebrana mi została ostatnia nadzieja jaką żyłam, że będę mogła normalnie chodzić. Dwa miesiące później dostałam orzeczenie o niepełnosprawności. Problem w tym, że mieszkam sama i nie mam nikogo oprócz Opiekunki społecznej, która przychodzi do mnie dwa razy w tygodniu - do pomocy. Coraz trudniej jest mi się poruszać nawet po mieszkaniu. Ratunkiem dla mnie jest już tylko rehabilitacja. Staram się na miarę moich skromnych możliwości kupować różne sprzęty rehabilitacyjne. Jeśli ktoś jeszcze może wesprzeć moją zrzutkę będę bardzo wdzięczna polecając Bogu w swych modlitwach. Bóg zapłać ludziom dobrej woli za każde wsparcie; także modlitewne.