Zoja to kotka o miękkim spojrzeniu, wielkim sercu i najczulszym mruczeniu, jakie można sobie wyobrazić. Ma dopiero 2,5 roku. Czarna, delikatna, subtelna. W styczniu adoptowałam ją z Mruczkowa – Kociej Kawiarni w Gliwicach. Dałam jej dom, a ona dała mi wszystko – zaufanie, czułość, cichą obecność, która koi. Stała się moją ukochaną kocią córeczką. Codziennie rano tuli się i głośno oddycha przy moim policzku. Byłam pewna, że teraz już będzie tylko dobrze. Ale życie napisało inny scenariusz.
W styczniu Zoja w końcu zamieszkała ze mną. Byłam pewna, że to początek naszego szczęśliwego życia.
Niestety, wkrótce pojawiły się problemy zdrowotne. Zoja choruje na FORL – bolesne zwyrodnienie zębów, które wymaga specjalistycznego, chirurgicznego leczenia. Zapisałam Zojcie do jednej z najlepszych klinik. Wszystko miało się ułożyć. Ale los znów postawił nas przed wyzwaniem.
Podczas przygotowania do zabiegu, kiedy Zoja była już w znieczuleniu, wykonano RTG.
I wtedy lekarz zauważył niepokojące zmiany w jamie nosowej i zatokach. Zabieg został natychmiast przerwany. Pojawiło się podejrzenie poważnego zapalenia lub nawet nowotworu. Zalecono nam pilnie udać się do kliniki onkologicznej i wykonać rhinoskopię, którą Zoja już przeszła. Potrzebne są również kolejne wizyty u onkologa i chirurga onkologicznego. Dziś czekamy na wyniki histopatologii, cytologii, PCR i posiewu (rozmazu mikrobiologicznego) – to one zdecydują o dalszym leczeniu.
Tymczasem Zoja – tak dzielna, tak wrażliwa – zaczyna źle znosić stres. Zaczęła podsikiwac kilka lub kilkanaście razy dziennie, a do tego zaczęła mieć wzdęcia, tkliwość w okolicach brzuszka i notorycznie biegunki.
Zosia kicha, rano ślini się, podczas snu głośno świszczy, głośno przełyka i kaszle – jakby coś zalegało w jej nosogardle. Na co dzień bawi się, przytula i je – ale wiemy, że koty długo ukrywają ból. Nie mogę czekać, aż będzie za późno. Jednak każdego dnia, cieszy się gdy mnie widzi, mruczy, przytula się i patrzy na mnie jakby chciała powiedzieć „Mama, będzie dobrze prawda?”
Dlatego proszę – jeśli możesz – pomóż nam dalej walczyć.
Musimy opłacić dalsze konsultacje, badania, rozpocząć leczenie, kiedy tylko poznamy diagnozę i wrócić do leczenia zębów, które nadal czeka.
Zoja dopiero zaczęła swoje prawdziwe życie, a ja zrobię wszystko żeby czuła się bezpiecznie, zdrowa i kochana przeze mnie najmocniej na świecie.
Z całego serca dziękujemy,
Mirella i Zoja
EDIT: Mamy pierwszą część wyników!
Zosia zaczęła walkę z Mykoplazmą i Kalciwirusem. Jej stan pogorszył się z dnia na dzień. Nie jest już mruczącym, energicznym kotkiem. Wczoraj włączyliśmy leki, Zosia głównie śpi, ciągle kicha i zjada w małych ilościach podsunięte pod nosek jedzonko.
W dalszym ciągu prosimy o pomoc finansową i udostępnienia! 😿
EDIT: Mamy kolejną część wyników. Tym razem mikrobiologia. Niestety wyniki przyszły fatalne. Dołączyliśmy kolejne leki i antybiotyk. Zmiana na nosku dalej rośnie, najprawdopodobniej trzeba będzie ją wyciąć i oddać ponownie na badanie histopatologiczne. Bardzo potrzebujemy waszej pomocy!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia
Bazarek, puzzle Dubaj nocą
Emma i Sisi
Miau Miau Miau! Miau? Miau Miau.. Miau Miau! - Sisi, Emma
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia💛
Elżbieta
Zdrówka!
Przemysław Ścigała
Pozdrowionka dla Zojki