Pomóż Żanecie wyleczyć tężyczkę

UPDATE 23.01

Kochani, zastanawiałam się, czy nie napisać czegoś swoimi słowami, ale chyba najlepiej, jak oddam pole Żanecie... Prosimy Was o wsparcie Żanety. Prócz poważnych problemów z tężyczka, doszły też kwestie nowotworowe i dziewczynom naprawdę jest cholernie trudno! Ale Żaneta robi tysiące rzeczy bez przerwy, aby przetrwać i wierzcie mi na słowo, że nawet teraz jest pełna uśmiechu, ciepła i pomocy innym! Oddaje dobro, które krąży w swiecie

Żaneta pisze tak:

"Wiem, że przed świętami już prosiłam o udostępnienie mojej zbiórki i ogromnie dziękuję są wsparcie! Naprawdę ogromnie! Chciałabym poprosić jeszcze raz.

Potrzebuje jak największego zasięgu i pomocy. Znalazłam się w takim momencie, że musiałam przerwać branie wlewów i innych suplementów, aby wykonać po ponad półrocznym leczeniu ponowną diagnostykę. To oznacza kilkadziesiąt badań. I większość już zrobiłam, ale muszę jeszcze pilnie dorobić m.in. pierwiastki w erytrocytach, b12, czy przeciwciała p kanałom potasowym, gdzie tylko ostatnie to wydatek ponad 500 zł. Ponadto na rehabilitacji NFZ nie wiem, co dostanę… czekam. 

A muszę kontynuować, bo bez niej nie dam rady siedzieć w pracy. Bez leków objawy się nasilają, a ja się boję, że znowu wrócę tam, gdzie byłam. Serio, ta choroba jest straszna, a NFZ (mimo że mam lekarza, który pomaga jak może) nie finansuje wielu chorób diagnostyki specjalistycznej. Naprawdę to trudne, bo na życie nam  ostatnio nie zostaje prawie nic. Przez zaprzestanie przyjmowania leków czuje się z dnia na dzień coraz gorzej, bo drętwienia i bóle się nasilają. Dlatego tak ogromnie dziękuję za pomoc w rozsyłaniu zbiórki i pomoc w ogóle!!! 

Naprawdę to wieeeelkie wyjście poza strefę wstydu dla mnie, ale jest jak jest... Nie ma się czego wstydzić, bo każdy mógł się tutaj znaleźć… Życie zrobiło mi straszny challenge Szeroki zasięg jest ważny, wiadomo. Łatwo nie jest, ale ciężko pracuję nad sobą dzięki ogromnej liczbie pomocnych ludzi wkoło No i ja obiecuję, że oddam światu każdy kamyczek dobra!

Dziekuje i pozdrawiam ciepło Pięknego czasu w Nowym Roku! Dziękuję      

UPDATE poświąteczny (styczeń):

Kochani, jesteście W S P A N I A L I !!! Dzięki Wam Święta Żanety i Amelki były ciepłe, rodzinne, a przede wszystkim - godne <3

Żaneta od stycznia wróciła do pracy i wszyscy trzymamy kciuki, że to pomoże jej odbić się finansowo po ciężkim okresie choroby, która nie pozwalała jej pracować. 

Ale to nie znaczy, że Żaneta jest już zdrowa! Nadal potrzebuje pieniędzy na rehabilitację, teriapię i pełną diagnostykę, gdyż do tej pory nie wiadomo, co było przyczynami pojawienia się u niej tężyczki... Wasze wsparcie też pomoże jej przeżyć styczeń, który Żaneta musi finansować z 80% pensji (pełna dostanie dopiero za styczeń). 

Dlatego baaaaardzo Was proszę o ostatni zryw dobroci Waszych serduszek! Pomóżcie Żanecie stanąć na nogi! Dobro wraca! 

Dodajemy mały UPDATE zdrowotny od Żanety (grudzień)! 

Jak niektórzy z Was już wiedzą, Zaneta czuje się znacznie lepiej, a ataki są sporadyczne. Oznacza to, że choroba została zatrzymana od dalszego rozwoju i wrócił stan równowagi.

Aczkolwiek jest to połowa drogi. Obecnie Żaneta jest diagnozowana, a tylko i wyłącznie znalezienie przyczyn (często nie jednej) daje gwarancję celowego leczenia i normalnego życia. Bez tego, to trochę jak spacer po linie - dziś jest dobrze, ale wystarczy, że coś pójdzie nie tak i dawny stan może wrócić… Długie L4, koszty leków, lekarzy i wlewów to wielki kłopot przy samotnym utrzymaniu się z dzieckiem i innych kosztach. W chwili obecnej Żaneta potrzebuje pomocy na ostatniej prostej, aby mogła chociaż przed świetami normalnie przeżyć ten miesiąc i kolejny. Chwilowo jest tak źle, że nie bardzo wiadomo, za co miałaby kupić leki i jedzenie. 

Już znane są cząstkowe przyczyny. Jest to zw. m.in. ze spadkami cukru do granic utraty przytomności i „głodowaniem” organizmu. Stąd brak przyswajalności mikroelementów. Niestety podejrzewany jest tez nowotwór i Żaneta jest przed serią badań oraz rehabilitacją. Żaneta kontynuuje oczywiście ciagle wlewy. Z racji tego, że już nie może być dłużej na zwolnieniu (za rentę wyżyć się nie da), w styczniu zamierza wrócić do pracy. 

Zależy nam na tym, aby do tego czasu mogła podjąć część rehabilitacji oraz wykonać chociaż część badań. Badania z różnych dziedzin medycyny - niechętnie przepisywane lub w ogóle nieprzepisywane (bo lekarze nie chcą i już, bo nie ma sensu, bo…). Poza tym znalezienie lekarzy odpowiednich, którzy nawet przyjmują prywatnie, ale tez na NFZ, aby pójść najpierw prywatnie i potem zrobić coś na NFZ, to droga przez piekło. Żaneta od pół roku tak właśnie robi i to są strasznie trudne historie. 

Dlatego ogromna prośba o pomoc w ostatniej prostej! Już niewiele zostało. Pomóżmy wspólnie dożyć Żanecie jeszcze w godnych warunkach kolejne dni! Myślenie o tym, za co przeżyć nie pomaga w leczeniu, dlatego ogromna prośba o wsparcie na ostatniej prostej <3

ORYGINALNY TEKST ZBIÓRKI:

Żaneta to niezwykle ciepła i kochana osoba, o czym zaświadczy każdy, kto ją zna! ❤ Niestety nie ma w życiu lekko – nie dość, że samotnie wychowuje swoją córkę, nie otrzymuje alimentów ani innej pomocy, to ostatnio ciężko zachorowała…

Co jest Żanecie? Od czerwca powoli traciła czucie prawej strony ciała – zaczęło się od żeber, potem doszła drętwiejąca dłoń, utrata czucia powierzchniowego, całkowity zanik czucia w kilku miejscach ciała oraz niesprawna noga plus stały, ogromny ból.

Z tego powodu na ten moment Żaneta jest zmuszona chodzić o lasce. Ból, który temu wszystkiemu towarzyszy uniemożliwia normalne funkcjonowanie, w tym niestety pracę.

Jakie są tego przyczyny? Na szczęście w końcu udało się Żanecie uzyskać diagnozę – przyczyną jest TĘŻYCZKA UTAJONA!

W ciężkich przypadkach choroba ta może doprowadzić do skurczu krtani, uogólnionych skurczy mięśni, drgawek, a nawet dysfunkcji mięśnia sercowego!

Dlatego Żaneta potrzebuje leczenia jak najszybciej! To długi proces i trzeba działać!

Niestety leczenie nie jest refundowane przez NFZ. Żaneta musi przyjmować dużo leków i suplementów, ale najważniejsze są różne kroplówki z Magnezu i Potasu. Regularne kroplówki są niezbędne, aby Żaneta doszła do zdrowia.

Koszt miesięcznego leczenia kroplówkami to 2500-3000 zł, do tej kwoty dochodzą koszty leków. A na razie lekarze rozpisali Żanecie leczenie na 4 miesiące…

Niestety z braku pieniędzy Żaneta musiała przerwać leczenie, a nieleczona tężyczka w tym stadium szybko postępuje i obecnie nastąpił regres, który chcemy z Waszą pomocą jak najszybciej zatrzymać i wznowić terapię.

Na szczęście Wasze dobre serca i hojność, którą wykazaliście się ostatnio pomogły Żanecie przetrwać sierpień, gdy jeszcze czekała na diagnozę oraz rozpocząć leczenie.

Teraz zbieramy nie tylko na leczenie, które ze względu na brak środków musiała przerwać, lecz także na pokrycie długów, które musiała zaciągnąć, by rozpocząć leczenie.

Ze względu na to, że Żaneta przebywa na zwolnieniu chorobowym nie dostaje od państwa pełnej pensji, która nawet w kwocie 100% nie dałaby Żanecie szansy na opłacenie leczenia.

Najgorsze jest to, że Żaneta nie może wrócić do pracy, bo jest ciężko chora. Bardzo chciałaby móc już pracować, ale najpierw muszą ustąpić objawy, które to uniemożliwiają. Tragizm polega na tym, że bez leczenia nie wyzdrowieje. Dlatego tak bardzo ważna jest pomoc Żanecie w podjęciu leczenia na nowo, aby mogła znów cieszyć się życiem, opiekować swoją córką Amelką, stawiać czoła nowym wyzwaniom,  wrócić do pracy i móc znów normalnie żyć i rozdawać ludziom wkoło swój uśmiech, dobre słowo i ciepło! Aby mogła znów żyć bez ciągłego bólu i cierpienia!!!

Pomóżmy razem! W ludziach jest siła! Żaneta całym swoim życiem dawała przykład, jak można żyć i mimo trudów własnej codzienności pomagać ludziom, wspierać ich, angażować się mocno w przekazywaniu ludziom dobra!

Teraz ona potrzebuje tego dobra od innych, od Was!

Każde 5, 15 czy 50 zł robi różnicę! POMÓŻ ŻANECIE PRZEŻYĆ WYZDROWIEĆ!

Na pewno w pełnym zdrowiu całe to dobro, które teraz otrzyma zwróci dalej - kto zna Żanetę, ten wie, że tak będzie ❤