Pozwólcie mi jeszcze żyć

Dżesi, przypadek jakich wiele, pies, jakich wiele, żaden z niej rasowiec czy nawet w typie. Ale nawet taki burek chce żyć bez bólu i cierpienia. Ludzie często pomijają takie zwierzęta, bo szkoda inwestować, bo jest stara. Owszem młoda nie jest ani reprezentacyjna ale czuję i błaga o pomoc. Często ludzie odmawiają pomocy, bo ma właściciela, bo właściciel ma obowiązek, bo ma pas i musi go utrzymać.  Niestety tych wielu, którzy tak myślą nie starają się postawić w sytuacji w jakiej jest teraz Dżesi i jej opiekun, który jest starszym, żyjącym skromnie człowiekiem. Pan Jan nie jest zdolny do tego aby cokolwiek odłożyć na jej operację, w dzisiejszych czasach wizyty u weterynarza pozostawiają wielki ślad a właściwie pustkę w każdych portfelach. Dżesi nie mogła czekać, zobaczcie ogrom guzów jakie miała na obu listwach mlecznych. Tutaj nie było już czasu. Wykonaliśmy prześwietlenie płuc aby sprawdzić czy nie ma przerzutów. Okazało się, że jest czysto więc szybko wykonano zabieg. Całe szczęście wszystko przebiegło pomyślnie. Dzielnie dochodzi do siebie i mamy nadzieję, że jeszcze sporo życia przed nią. Koszt jest bardzo duży ale życie jest bezcenne, nawet takiego starego burka. Zawszę warto walczyć, w imieniu Dżesi prosimy o pomoc i wsparcie w pokryciu kosztów. Każdemu jest ciężko, mamy tą świadomość, ale każdy najdrobniejszy gest może pomóc. Bardzo dziękujemy za każdą cegiełkę.