Mam 43 lata. Wiele lat temu zaufałem pewnemu człowiekowi. Założyliśmy firmę, niestety wyszło na to że ja zainwestowałem kredytami a on skorzystał. Finał jest taki że zostałem z dlugami,wspólnik się rozpłynął a ja pogrążyłem swoje życie i marzenia. Najgorsze w tym wszystkim jest to,że ucierpiała na tym moja mama,siostra. Dług narastał a ja nie dawałem rady spłacać. Teraz jakoś próbuje ale nie jest lekko przy pensji 1600 zł. Wiem,wiem... Wielu z Was powie dobrze Ci i masz co chciałeś. Ale ja powiem inaczej ...
Czy mieć marzenia i próbować poprawić sobie życie to coś złego?
Jeśli jest ktoś kto pomoże mi wyjść z długów by zacząć nowe życie to będzie chyba szczyt szczęścia dla mnie.
Dziękuję serdecznie z góry....
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!