Na nowe kółka dla GARBUSA

Witajcie. W związku z wpisami sugerującymi nieuczciwość tej zbiórki postanowiłam przybliżyć Wam historię moją i Bombla.  Parę lat temu, gdy Garbus stał już u mnie zostałam potrącona na przejściu dla pieszych. Najpierw śpiączka, potem niedowłady i masa współistniejących rzeczy... Oszczędności przeznaczam na rehabilitację i leki, a moje marzenie o Garbusie zostało odłożone w czasie. Czyli na bliżej nieokreśloną przyszłość. Rehabilitacja nie poczeka, musi być ciągła i tak, jak leki do końca mojego życia. Inaczej przestanę chodzić. Oby nikt z Was przychylnych mi czy nie, nigdy nie musiał sprawdzać jak działa NFZ.  Natomiast co chodzi o autko: stojące, zaniedbane i nieskończone zmarnieje, i nikt nie będzie mieć z niego pociechy. Teraz zbieram na lakiernika. W trosce o karoserię wydaje się to być słuszne założenie. Potrzebuję zgromadzić 3 tysiące. Mam prawie 700 zł. Cudownie. Do maja są jeszcze trzy miesiące. Z Waszą pomocą na pewno się uda.  Proszę o wpłaty i o udostępnianie mojej zbiórki. Jeśli nie Wy osobiście może ktoś z Waszych bliskich lub znajomych będzie mógł mi pomóc. :D

Kilka nowych informacji na temat kondycji autka:

Przy czyszczeniu wyszła plama, której nie mogę usunąć :( 

 Prawych drzwi nie udało się uratować :( Przy przenoszeniu autka uszkodzono lewy błotnik ale ten jest do uratowania :D