Mizu ma tylko około roku, ale już przeszedł więcej niż większość psów kiedykolwiek.
Adoptowaliśmy go jako malutkiego wesołego szczeniaczka, który został wyrzucony pod schroniskiem ze swoim rodzeństwem. Szybko zaprzyjaźnił się z naszym starszym psem Koa.
Kiedy Mizu zaczął nagle szybko rosnąć do dużych rozmiarów, których nikt się nie spodziewał, zrobiliśmy zdjęcia rtg żeby upewnić się że wszystko jest w porządku. Niestety ujawniły one dysplazję obu bioder.
Przeszedł już dwie operacje i miesiące ciężkiej i bolesnej rehabilitacji, żeby tylko znowu biegać i móc się bawić. Na same operacje wydaliśmy ponad 10 000zł, nie wspominając o lekach, badaniach, kontrolnych rentgenach czy rehabilitacji.
Kiedy tylko w pełni odzyskał swoje życie, zdarzyła się kolejna tragedia.
Około miesiąca temu Mizu zaczął pokazywać bóle w okolicy klatki piersiowej. Rtg i tomograf ujawniły ubytki kości w jego mostku, podejrzenie-nowotwór. Jedyną nadzieją jest ciężka operacja aby usunąć zniszczoną część kości i wstawić implant. Jest to ryzykowne, drogie, a rehabilitacja będzie jeszcze cięższa niż wcześniej.
Łamie mi się serce kiedy widzę go w takim stanie. Jest wciąż jeszcze dzieckiem. Zasługuje na prawdziwą szansę żeby być szczęśliwym i wolnym od bólu.
Proszę pomóżcie jeśli możecie- każda wpłata, duża czy mała, znaczy wiele. Nawet udostępnianie to duża pomoc. Sprawmy żeby Mizu wrócił do tego co kocha najbardziej: pływanie, bieganie i zabawa ze swoim bratem.
Z góry dziękuję za każdą pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!