Nigdy nie sądziłem, że będę zmuszony założyć zbiórkę i jakkolwiek dziwnie z tym się czuję, dziękuję wszystkim z całego serca za pomoc. Wszystkie uzbierane pieniądze zostaną przekazane na operację. W całej kwocie umieszczonej w tym ogłoszeniu mieści się sam zabieg jak i pobyt w szpitalu.
Cześć, nazywam się Wincenty i jestem osobą transpłciową. Oznacza to, że płeć przypisana mi przy urodzeniu (metrykalna) nie zgadza się z płcią przeze mnie odczuwaną. Zrzutkę zakładam w celu uzbierania pieniędzy na rekonstrukcję klatki piersiowej - mastektomię.
*Trochę o mnie i mojej sytuacji:
Jestem już pełnoletni, moja mama niedawno straciła pracę i nie mamy na ten moment stabilnego źródła dochodów. Mój ojciec z kolei jest mi przeciwny i nie liczę na jego wsparcie finansowe ani psychiczne. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, wydaliśmy już dużo pieniędzy na wymagane diagnozy u specjalistów, mam wystawione wszystkie opinie o transpłciowości których potrzebuję do dalszej tranzycji. Zacząłem już terapię hormonalną testosteronem co daje mi poczucie ogromnego szczęścia, ale ilość wydanych pieniędzy nas zwyczajnie przytłacza.
Operacja jest koniecznością dla mojego dobrostanu i zdrowia, chcę móc w końcu poczuć się dobrze w swoim ciele, czyli np. wziąć prysznic bez poczucia wstydu i obrzydzenia moją fizjologią, móc pójść na plażę/basen czego aktualnie nawet sobie nie wyobrażam, mieć komfort w wyborze ubrań i nie zastanawiać się czy akurat w tej bluzce bardzo widać mi piersi, nie czuć się jak w więzieniu swojego własnego ciała, które napawa mnie smutkiem, które nie wydaje się być moje. Z dysforią płciową zmagam się od lat, zaburza to moje funkcjonowanie na codzień i nie umiem już radzić sobie z tym wszystkim. To życie w niewoli swojego własnego ciała.
Na codzień noszę binder (bieliznę spłaszczającą), który powoduje u mnie bóle klatki piersiowej. Czasem zdarza mi się zaklejać piersi taśmą kinezjologiczną, co z kolei zostawia mi rany na ciele. Jednak poczucie szczęścia z posiadania płaskiej klatki piersiowej sprawia, że jest to tego warte.
Moja dysforia jest też jednym z czynników ciężkiej depresji, z którą zmagam się już jakiś czas i powoli tracę siły. Pomimo klasy maturalnej nie byłem w stanie wyjść z domu i w tym roku muszę ją powtórzyć.
Chciałbym móc zacząć dzień bez bólów głowy, bez praliżującego strachu i dyskomfortu, bez niemożliwości spojrzenia na siebie w lustrze, bez płaczu gdy ktoś zwróci się do mnie per Pani, bez okropnych myśli na swój temat. Chcę zacząć żyć.
Jednym słowem - chciałbym mieć możliwość prowadzić życie, które nie jest uwarunkowane bólem oraz tym, jak postrzegają mnie inni. Operacja jest dla mnie koniecznością - czymś, co uratuje mi życie i pozwoli być wreszcie sobą.
Jest to moje marzenie o wolności.
Wraz z moją mamą z góry ogromnie dziękujemy za wszelkie wpłaty i pomoc
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia chłopaku!
Joanna
Nigdy się nie poddawaj! Spełnienia marzeń!
Maria Cywinska
Mam nadzieję, że niebawem będziesz mógł poczuć się lepiej. Trzymam wszystkie kciuki za Twoje nadchodzące - lepsze - życie. ❤️
Elżbieta
Powodzenia, jesteś odważny i musisz być silny.