Karol Bartnicki
Cześć!
W związku z tym, że od pożaru naszego rodzinnego domu minęły już ponad 3 tygodnie, postanowiłem dać znać, co słychać u moich rodziców.
Pierwotny opis zbiórki został zaktualizowany.
Aktualizacja 21.06.2023 r.
Zacznę od tego, że rodzice dowiedzieli się o zbiórce. Są ogromnie wdzięczni i wzruszeni - zupełnie nie spodziewali się, że otrzymają tak dużo bezinteresownej pomocy.
Przez pierwsze dni po tym nieszczęśliwym wypadku w sprzątaniu zgliszczy każdego dnia brało udział około 20 - 30 bliskich nam osób. Praca była naprawdę bardzo ciężka, dookoła unosił się duszący czarny pył, wszędzie wystawały gwoździe. Pomimo tego każdy z pełnym zaangażowaniem przez wiele godzin odgruzowywał i oczyszczał dom oraz podwórko z pozostałości spalonego piętra. Szacujemy, że łącznie przerzuciliśmy kilkanaście ton gruzów i spalonych belek, a śmieci zajęły kilka kontenerów.
Te pierwsze dni były dla mojej rodziny najtrudniejsze. Spod zgliszczy co i rusz wyłaniały się pozostałości przedmiotów, które towarzyszyły nam często przez całe nasze życie. Były tam m.in. albumy ze zdjęciami, kasety VHS, dokumenty, pamiątki rodzinne, ubrania, 40-letnia kolekcja płyt winylowych, biżuteria. Będąc wciąż w ogromnym stresie i szoku, w całym zamieszaniu panującym na miejscu, rodzice co chwilę musieli podejmować przykre decyzje o tym, czy np. nadpalone zdjęcie z ich ślubu chcą zachować, czy ma od razu wylądować w kontenerze.
Jednak dzięki Waszej obecności i wsparciu praca cały czas sprawnie szła naprzód, a przed rodzicami pojawiło się światełko w tunelu. W zaledwie kilka dni sprawiliście, że podwórko zaczęło przypominać stan sprzed tragedii. Dziękujemy, że byliście z nami na miejscu w pierwszych dniach po pożarze. Wasza pomoc była dla nas bardzo pokrzepiająca - dodała nam dużo otuchy i siły.
W imieniu swoim i mojej rodziny pragnę też ogromnie podziękować wszystkim za wpłaty, które cały czas przybliżają nas do celu i pozwalają patrzeć w przyszłość z nadzieją.
Dotychczas zebrana kwota wynosząca ponad 30 tysięcy złotych pozwoliła po części pokryć koszty związane z postawieniem od nowa konstrukcji dachu. Dzięki temu zabezpieczyliśmy budynek przed deszczem, a całość kształtem znów zaczyna przypominać nasz ukochany dom...
Niestety część parterowa jest w gorszym stanie niż przypuszczaliśmy na początku. Tata od kilku dni zrywa podłogę, a pod nią stoi kilka centymetrów wody. Na większości mebli zaczyna pojawiać się grzyb, prawdopodobnie żaden z nich nie ocaleje. Mamy nadzieję, że mimo wszystko w jakiś sposób uda się przywrócić parter do użytku. Nie obędzie się jednak bez wielkich nakładów finansowych i mnóstwa przepracowanych miesięcy.
Naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, co byśmy zrobili, gdybyśmy zostali z tym wszystkim sami. Wasza obecność i wsparcie jest nieocenione.
Dziękujemy.
_______
UWAGA
Informacja w związku z pojawiającymi się pytaniami odnośnie pobieranej prowizji przez portal pomagam.pl:
Zbiórka jest nieopodatkowana, suwak widoczny podczas wpłaty automatycznie ustawia się na 15% wsparcia przekazywanego dla portalu, jednakże jest to wpłata DOBROWOLNA - suwak można przesunąć na 0%, wtedy cała wpłata trafia na nasze konto.
____________________________________________________________________________
W niedzielę 28 maja rano w wyniku pożaru nasi rodzice zostali pozbawieni dachu nad głową. Drewniany dom znajdujący się w Izabelinie (powiat miński) momentalnie stanął w płomieniach, wskutek czego doszczętnie spalone zostało całe piętro oraz dach. Niestety większość przedmiotów znajdowała się właśnie tam.
Rodzice stracili wszystkie rzeczy pierwszej potrzeby takie jak ubrania i środki higieny osobistej, a także wszystkie dokumenty, rodzinne pamiątki oraz sprzęty.
Dom niestety nie był ubezpieczony. Część parterowa zupełnie nie nadaje się do użytku ze względu na całkowite zalanie i osmolenie. Jest to tym bardziej przykre, że budowa domu była efektem ciężkiej pracy naszego taty, który z największą dbałością przez wiele lat starał się doprowadzić go do ostatecznej formy. Dom był życiowym marzeniem naszych rodziców i oboje włożyli w niego całe serce. Rodzice nigdy nie odmawiali pomocy osobom znajdującym się w potrzebie. Jednocześnie nigdy nie odważyliby się sami o tę pomoc poprosić. Dlatego właśnie jako syn i córka zdecydowaliśmy się zrobić to za nich.
Zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w zgromadzeniu środków, które wesprą naszą rodzinę w tej tragicznej sytuacji i dzięki którym będziemy mogli ruszyć dalej. Mamy nadzieję, że uda nam się chociaż po części odzyskać nasz rodzinny dom…
Bardzo prosimy wszystkich ludzi o dobrych sercach o wsparcie. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc, nawet tę najmniejszą.
Dzieci
Cześć!
W związku z tym, że od pożaru naszego rodzinnego domu minęły już ponad 3 tygodnie, postanowiłem dać znać, co słychać u moich rodziców.
Pierwotny opis zbiórki został zaktualizowany.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za sukces akcji!
Anonimowy Darczyńca
Pani Anno, 15% na wsparcie Pomagam.pl jest to opłata dobrowolna, podczas wpłacania można ją zmienić suwakiem do zera. Nie jest to zbiórka promowana przez serwis, a więc cała zebrana suma wędruje do potrzebujących.
Anna Jaroszynski
Dlaczego od 100zl pobierają 15zl opłaty . To 15% .Ta cała suma 115zl powinna iść do tej rodziny.
Tool
Trzymajcie się
Anonimowy Darczyńca
3majcie się !!