Pomoc po tragicznym pożarze

Pomóżmy im podnieść się z popiołów

Nazywam się Martyna i dziś, wraz z mężem Mateuszem proszę o pomoc nie dla siebie, ale dla rodziny mojego męża — ludzi o wielkich sercach, którzy przez lata wspierali innych, a teraz sami zostali z niczym.

Noc, której nie zapomnimy…

W nocy 04.05.2025r., około godziny 3:00 wybuchł pożar, który w kilka chwil pochłonął dorobek życia moich teściów. Wszystko zaczęło się od spięcia w instalacji elektrycznej. Ogień objął cały garaż, niszcząc zapasy, przetwory robione przez mamę z myślą o sprzedaży, sprzęt do produkcji miodu, opał na zimę i wiele sprzętów elektrycznych. Płomienie były tak silne, że stopiły elewację domu, podbitkę dachu i doprowadziły do pęknięcia sześciu okien. 

Zniszczeniu uległ również tunel foliowy - pełny rozsady roślin, która miała dać rodzinie dochód w nadchodzącym sezonie. To była ich codzienność, ich sposób na życie – wszystko stracone w jednej chwili.

Dlaczego prosimy?

Bo ta tragedia spotkała ludzi, którzy nigdy nie odwracali się od innych. Zawsze pomocni, skromni, oddani rodzinie i sąsiadom. Teraz potrzebują wsparcia. Choć mają siebie i wdzięczność, że nikt nie ucierpiał fizycznie, oraz że ogień nie pozbawił ich domu mieszkalnego — potrzeba ogromnych środków, by wrócić do normalności.

Na co zbieramy?

Każda złotówka pomoże w:

•remoncie domu (elewacja, dach, okna),

•odbudowie garażu i tunelu foliowego,

•zakupie opału, sprzętów do produkcji miodu,

•odzyskaniu tego, co ogień zabrał.

Z serca dziękujemy!

Nie umiemy wyrazić, jak bardzo jesteśmy wdzięczni każdemu, kto się zaangażuje. Potrzebna jest każda forma pomocy. Jeśli możesz — wpłać. Jeśli nie możesz — udostępnij. Razem możemy dać tej rodzinie nadzieję i nowy początek !