Zwracam się z prośbą o pomoc dla Mgiełki, którą przyniesiono mi do biura. Jak zwykle w takich sytuacjach nikt nie zastanawia się, jak to wygląda dalej :/ bo każdy kociak musi do weta, potrzebny żwirek, jedzonko. Niestety nikt nie pyta, jak mogę dalej pomóc. Postawiono mnie przed faktem dokonanym, a odzobaczyć się nie da. Wtedy telefon do Ali, czy pomoże. Ala nigdy nie odmawia. Teraz ja biorę odpowiedzialność za koteczkę i nie chcę zostawić Ali bez pomocy. Schemat klasyk. Żeby pomóc Mgiełce muszę ją komuś przekazać, nie wyobrażam sobie sytuacji, że zostawiam Alę samą. I tak to wygląda, że się zarzekam, że nie dam rady, itp. Bardzo proszę o wsparcie zbiórki mgiełki :( 💓🙏
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!