Mam na imię Grzesiek lat 35, mam kochającą żonę oraz "diabełka" Shitzu. Pracuję jak większość z nas każdego dnia. Nie mamy dziecka, przyczyna choroba jaką przeszła moja kochana żona. Jedyna opcja invitro (jesteśmy już po 3 próbach) niestety wykończyło nas to psychicznie i finansowo. Mam też nerwicę która strasznie niszczy mnie od środka. Leki uspokajające od 6lat... Celem zbiórki nie są pieniądze na in vitro, cel jest troszkę samolubny. Marzę o małym jenodśladzie (125), aby móc wyrwać się z żoną na małe wypady w Polskę. Żeby choć na chwilę zapomnieć o tym co przeszliśmy i co przechodzimy. Żeby móc wsiąść i jechać przed siebie... zabrać tylko Ją i chłonąć świat. Czy to jest szczytny cel zbiórki? Dla mnie i żony to krok w lepszą stronę życia, oderwanie się choć na krótką chwilę. Jeżeli ktoś się zdecyduje wesprzeć ten cel, to serdecznie dziękuję z całego serca.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!