Zbiórka Kotka, która przyszła po pomoc.. - miniaturka zdjęcia

Kotka, która przyszła po pomoc.. Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Kotka, która przyszła po pomoc.. - zdjęcie główne

Kotka, która przyszła po pomoc..

4 910 zł  z 4 000 zł (Cel)
Wpłaciły 142 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

Smutno.

Los nie daje nam wytchnienia.

Moja córka, po kilkumiesięcznym tymczasowaniu (bez jednego dnia przerwy) psiaków oznajmiła, że ma chwilowy spadek formy, musi odpocząć, "na razie żadnych psów".

Los okazał się dżentelmenem i podzielił jej zdanie ofiarując w zamian... kota.

Kocia sama przyszła po pomoc

Dostrzegła Martę wracającą z psami do domu i już jej nie opuściła. Przystawała za każdym razem, kiedy Marta się zatrzymywała i czekała, aż ruszy ponownie. Przywędrowała pod samą klatkę, weszła do domu. Była baaardzo głodna, zjadła, znalazła sobie miejsce i po prostu zasnęła.

To tylko część opowieści.

Kocia jest bardzo chora, bardzo. Jej leczenie (w niespełna tydzień) już wyniosło prawie 800 zł (dług u weterynarza) a przed nią dalsze codzienne kroplówkowanie, leki i zabieg usuwania zębów.

Na chwilę obecną ma zdiagnozowane zapalenie wątroby, zapalenie dróg żółciowych, zmiany w okolicy około trzustkowej, silne zapalenie w pyszczku, zęby do usunięcia, zapalenie oraz rany i strupy na uszach.

Je, ale się nie załatwia.

Jakby tego jeszcze było mało- pojawił się pierwszy atak padaczkowy

Prawie 800 do spłacenia w gabinecie weterynaryjnym... Za nic nie damy same rady. Za co ją dalej leczyć? Za co zrobić zabieg, kupić karmę, żwirek? Pozwolić jej umrzeć?

Do tego to najmilszy kot, jakiego dotychczas widziałam. Pozwoliła sobie zrobić USG, zajrzeć do uszu, ogolić skórę na brzuszku, zrobić zastrzyk, zajrzeć do pyszczka, pobrać krew do badania i nawet nie drapnęła, nie prychnęła.

Nasza pani weterynarz powiedziała, że jak długo żyje i przyjmuje, to takiego kota jeszcze nie widziała.

 To kot przyjaźnie nastawiony do całego świata, jest w domu z trzema psami, kładzie się koło nich i próbuje przytulać. Jak nie pomóc takiemu stworzeniu, no jak? :(


Smutno mi dziś bardzo, mam wrażenie jakbym doszła do ściany. Bardzo smutno. Nie mam energii... nie wiem... brakuje mi już chyba siły na to wszystko.

Nie potrafię zebrać myśli, aby to składniej napisać.

RELACJA MOJEJ CÓRKI:

"Wszystko w naszym życiu dzieje się po coś.

Sobotniej nocy wracałam wraz z trzema psami do domu. Właściwie tylko przypadek sprawił, że nie poszłyśmy na szybkie siku przed klatką.

Zauważyłam jeża pod siatką, którego postanowiłam przesunąć, aby nie utknął pod ogrodzeniem, kiedy z tyłu dobiegło mnie miauczenie.

Odwróciłam się i zdziwiłam, że kot stoi zaledwie kilka metrów od trzech psów (i jeża) i nas zaczepia.

Udałam się w stronę domu, ale kot cały czas szedł za nami, schowałam psy do klatki i od razu podbiegł ochoczo. A właściwie, jak się potem okazało, podbiegła- kotka Kocia.

Zauważyłam tylko rany na uszach i strupy, zszarzałą, brudną sierść i już czułam, że coś jest na rzeczy.

Otworzyłam drzwi, weszła do klatki. Otworzyłam drzwi od mieszkania- weszła bez zastanowienia. Prychnęła dwa razy na moje suczki, zjadła, napiła się, poocierała o nogi, po czym znalazła sobie dogodne miejsce w kuchni i poszła spać. Nazajutrz miałam w planach odwieźć ją do schroniska.

Rano nie miałam serca jej oddać. Okazała się bowiem najmilszym kotem, jakiego kiedykolwiek poznałam. Wiedziałam, że czeka nas wizyta u weterynarza, badania i być może leczenie, ale kolejny tydzień przyniósł wiele złych dni.

We wtorek okazało się, że ma zapalenie dziąseł, musi przejść sanację jamy ustnej oraz ekstrakcję dwóch zębów, rany na uszach były od słońca, w uszach smoła, pobraliśmy krew do badania.

Od wtorku Kocia była apatyczna, nie jadła, nie piła, nie załatwiała się, nie przychodziła się pogłaskać, cały dzień leżała w jednym miejscu.

Wtorkowe badania pokazały zapalenie wątroby, a USG robione w środę zapalenie dróg żółciowych, weterynarzowi nie podobała się również okolica około trzustkowa. Kocia rozpoczęła serię zastrzyków i kroplówek, jednocześnie zostając jedną z grzeczniejszych kocich pacjentek, która wszystkie zabiegi znosi ze stoickim spokojem.

W środę po zastrzykach wrócił apetyt, zaczęła jeść, zrobiła nawet raz siku, więc w czwartek na kolejnej kroplówce i zastrzykach, byliśmy dobrej myśli.

Do piątku jednak (od poniedziałku) nie udało się załatwić drugiej potrzeby.

Piątek również przyniósł nam poranek grozy. Wszystkich na nogi zerwał rano jej atak padaczkowy, podczas którego spadła ze swojego legowiska w kuchni na ziemię.

Ze łzami w oczach, czym prędzej, wyruszyłam z Kocią do weterynarza. W drodze załatwiła się w transporterze ze stresu. Ulga.

Nasz weterynarz jeszcze nie podejmuje się rokowań, jej stan nie jest stabilny, jeździmy codziennie na kroplówki i serię zastrzyków, wciąż nie wypróżnia się regularnie. Za kilka dni powtórzymy badania.

Koszty leczenia cały czas rosną, kiedy jej stan będzie stabilny, podejmiemy się doprowadzenia do porządku jej dziąseł i zębów, do tego dochodzi specjalistyczna karma dla kotów „wątrobowych”.

Zrobię wszystko co w mojej mocy, by to cudowne stworzenie doprowadzić do porządku, otoczę ją najlepszą opieką, ale nie uda mi się to bez pomocy w opłaceniu jej leczenia.

Bardzo proszę o pomoc, aby Kocia mogła jak najdłużej cieszyć się życiem. Jej wiek jest oceniany na 8-10 lat. 

Ona przyszła do mnie po pomoc, ale ja sama nie potrafię jej pomóc. :( "

Aktualizacje


  • Renata Holender - awatar

    Renata Holender

    13.09.2020
    13.09.2020

    Na dzień dzisiejszy wydałyśmy na Kocię około 1900 zł- wlicza się w to koszt wizyt, leków, drogich badań :(, karmy, żwirku i dojazdów (prawie 30 wizyt, przejechanych koło 1000 km). Niestety, nie jest to jeszcze koniec leczenia. Musiałam zwiększyć kwotę zbiórki. Na razie jest sinusoida- 2 dni dobre, jeden zły. Ale! Już nie- jak na początku- każdy dzień zły.
    Ciągle patrzymy w przyszłość z nadzieją- Kociu, zdrowiej!

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Ania - awatar

    Ania

    26.08.2020
    26.08.2020

    Trzymam kciuki za jej zdrowie!

  • Patomorfo - awatar

    Patomorfo

    25.08.2020
    25.08.2020

    Bardzo trzymam kciuki i będę wspierać. Boję się o Kocie ale w lepsze ręce nie mogła trafić..

  • Daga - awatar

    Daga

    24.08.2020
    24.08.2020

    Powodzenia Kocia

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    24.08.2020
    24.08.2020

    ❤️

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    24.08.2020
    24.08.2020

    Trzymaj się Kociu! 🥰

4 910 zł  z 4 000 zł (Cel)
Wpłaciły 142 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 142

Krzysztof Staros - awatar
Krzysztof Staros
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Natalia S. - awatar
Natalia S.
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Krystyna Mastela - awatar
Krystyna Mastela
50
Krystyna Mastela - awatar
Krystyna Mastela
50
Mariusz Lubański - awatar
Mariusz Lubański
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Sandra i Kropka - awatar
Sandra i Kropka
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij