Pomoc dla Aniołka

Jesteśmy czteroosobową rodziną. Nasza młodsza córka Gabrysia jest bardzo ciężko chora. Leczenie i rehabilitacja jest bardzo kosztowna.

Nie możemy pogodzić się z cierpieniem naszego dziecka. Nie wiemy co przyniesie następny dzień, dlatego cieszymy się każdą wspólną chwilą razem. Słowa nie opiszą tego jakie cierpienie odczuwają rodzice, których dziecko walczy o życie. Stan Gabrysi ciągle się pogarsza, teraz już jest w stanie wegetatywnym. Ciągle patrzmy jak nasza córka gaśnie. Mózg Gabrysi powoli umiera. Każdego dnia walczymy o jej zdrowie i życie. Gabrysia przeszła kilkanaście zapaleń płuc. W ostatnim czasie przeżyła sepsę oraz zapalenie całego układu nerwowego. Wynikiem czego zrobiło się wodogłowie ( ma zastawkę), nie widzi. Na jedno dziecko to bardzo dużo.

Za Gabi oddycha respirator ( ma ciągle przewlekłe zapalenie płuc), wymaga odśluzowywania, karmiona jest przez gastrostomie(prosto do żołądka).  Ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, ciężko padaczkę lekooporną z bezdechami, opóźnienie psychoruchowe, wodogłowie, obniżone napięcie mięśniowe, skoliozę, niedowład czterokończynowy, uszkodzenie nerwów wzrokowych. Ma bardzo obniżoną odporność, bierze mnóstwo leków. Cały czas jest monitorowana przez sprzęty medyczne. Nasza córka przestała się uśmiechać, nie reaguje na bodźce z otoczenia, nie porusza się, nie płacze, nie krzyczy, nie reaguje na ból, nie pokazuje swojego niezadowolenia. Mimo wszystko staramy się zrozumieć jej potrzeby. Staramy się dotrzeć do świata, w którym jest zamknięta.

Bezradność i bezsilność jest w tym wszystkim najgorsza. Wyjazdów do specjalistów mamy tak wiele, że same wydatki z tym związane są bardzo wysokie. Każdy rodzic pragnie zrobić wszystko co najlepsze dla swojego dziecka. My również stajemy na głowie, aby niczego nie zabrakło ale niestety wszystkiego nie jesteśmy w stanie udźwignąć . Modlimy się, aby wszystko nam się udało.

Zbieramy pieniążki na leczenie, leki, rehabilitację, turnusy rehabilitacyjne, sprzęt medyczny.

Nie chcielibyśmy prosić o pieniądze, ale jesteśmy niestety zmuszeni.

Mamy wielką nadzieje, że wspólnymi siłami nam to się uda. Bardzo prosimy wszystkich o pomoc w tym trudnym dla nas czasie.