Michalina Pągowska
Sonia już w domu! 💜
Podobno obudziła się prawie od razu po zdjęciu ze stołu 😮 poza tym przegryzła sobie smycz i na koniec wyrwała sobie wenflon 😅 Wycięli wszystko, co trzeba, jutro kontrola. Zrobili też rtg płuc przy okazji, bo przy mastocytomie się ponoć standardowo robi, bo lubi się rozsiewać do płuc, u Soni w płucach czysto.
Teraz odpoczywamy obie, a ja ja staram się nie dopatrywać niepokojących objawów w każdym drgnięciu i oddechu.
Jutro po wizycie kontrolnej postaram się zrobić podsumowanie wydatków do tej pory i tych zaplanowanych.













Zgodnie z zaleceniem dzisiaj Sonia miała pobraną próbkę moczu przez punkcję w celu wykonania posiewu. Wynik powinien przyjść za ok. tydzień. Na szczęście lekarka stwierdziła, że obecne problemy z pęcherzem nie są przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu, którego termin mamy umówiony na 24.07, czyli za tydzień. Antybiotyk wdrożymy już po zabiegu w zależności od wyniku posiewu. 

To kolejne koszty, na które mój budżet domowy nie był przygotowany. A po zabiegu czekają nas jeszcze na pewno co najmniej jedna kontrola, konsultacja z onkologiem wyniku histopatologii oraz sesje zoofizjoterapii. Dlatego zwiększam cel do 4500 zł i wciąż proszę o wsparcie. Jeśli cena zabiegu nie znajdzie się w górnych widełkach, pozostałe pieniądze również przeznaczę na opiekę medyczną dla Soni. Na pewno regularnie trzeba będzie uzupełniać zapas suplementów, potrzebna będzie kontrola neurologiczna ze względu na padaczkę, być może do diagnostyki ortopedycznej potrzebne będą kolejne badania. Czasami też się zastanawiam, dlaczego na jednego pieska tyle problemów zdrowotnych przypadło :( Jakby Sonia nie dość wycierpiała w swoim życiu. Dlatego staram się jak najlepiej dbać o jej dobrostan fizyczny i psychiczny, ale niestety są takie momenty, jak teraz, kiedy koszt przekracza moje możliwości. 
