Przywróćmy miejsce pracy

Przywróćmy miejsce pracy

Jeszcze niedawno nasz świat kręcił się wokół małego, przydomowego warsztatu samochodowego. To miejsce stworzył od podstaw mój partner, Adrian – z pasji, determinacji i ogromnego serca. To właśnie ten warsztat pozwalał nam żyć – mi zostać w domu z naszym trzyletnim synkiem, rozwijać się i cieszyć tym, co w życiu najcenniejsze: spokojem, bezpieczeństwem i rodziną.

Adrian od zawsze kochał mechanikę. Nie była to dla niego tylko praca – to była jego życiowa pasja, którą dzielił się z innymi. Klienci wracali do niego nie tylko dlatego, że był świetnym fachowcem, ale też dlatego, że wkładał serce w każdą naprawę. Mieliśmy plany: chcieliśmy rozbudować warsztat, stworzyć kolejne miejsce pracy, zrobić coś więcej...

Ale w jednej chwili wszystko się zawaliło.

W nocy wybuchł pożar – ogień pojawił się w pomieszczeniu, gdzie znajdował się piec grzewczy. Choć reagowaliśmy szybko, płomienie zniszczyły dach, pomieszczenia socjalne, gospodarcze i wszystkie zgromadzone przez lata części i narzędzia. To był cały zawodowy dorobek Adriana – stracony w jednej chwili.

Dziś zamiast miejsca pracy zostały zgliszcza i cisza. Z dnia na dzień straciliśmy jedyne źródło utrzymania.

To nie tylko ogromna strata materialna. To cios, który zostawia po sobie trudny do udźwignięcia ciężar. To bardzo trudny czas dla naszej rodziny – potrzeba wiele siły, by znów uwierzyć, że uda się to wszystko odbudować. Chcielibyśmy ruszyć do przodu, rozpocząć odbudowę, ale sami po prostu nie damy rady. Nie mamy żadnych oszczędności, które mogłyby nam w tym pomóc.

Wiemy, że dziś wielu z nas mierzy się z trudnościami. Tym bardziej nie jest nam łatwo prosić o pomoc – ale każda, nawet najmniejsza wpłata, to dla nas nie tylko wsparcie finansowe, ale też znak, że nie jesteśmy w tym sami.

Z całego serca dziękujemy za każdy gest.