Witam. Mam na imię Karolina i mam 23 lata. Mieszkam w Warszawie od 1,5 roku, mam tu pracę i swoje życie.
Może na początek kilka słów o mnie.
Mam ciężkie życie, nie ukrywam. Z resztą kto w dzisiejszych czasach ma lekko. Mam młodszą siostrę, która jest całym moim życiem oraz rodzinę, która wspiera mnie jak tylko może. Straciłam wraz z siostrą mamę gdy byłyśmy małe i był to cios. Życie wywróciło się do góry nogami.
W wieku 18 lat usamodzielniłam się. Były wzloty i upadki ale szło wszystko do przodu.
3 lata temu trafiłam do szpitala z podejrzeniem wyrostka robaczkowego a okazało się że był mały torbielek na prawym jajniku. Myślałam że nie jest to groźne i zajęłam się pracą żeby mieć za co żyć. Niestety wyszło na to że teraz jest gorzej niż myślałam.
W listopadzie 2019 roku dowiedziałam się że choruje na zespół PCOS czyli inaczej zespół policystycnych jajników. Dodatkowo też mam insulinooporność. Ale nie było źle, czułam się okej dopuki nie wyrówała mi się gospodarka hormonalna. Jak już hormony się uregulowały niestety zaczęło dziać się coś dziwnego. Poszłam z ostatnim USG do lekarza ginekologa i niestety już wiedziałam dlaczego tak strasznie boli momentami i czym spowodowane są krwawienia. Choroba ta, która niszczy życie nie tylko mi ale milionom innych kobiet nazywa się ENDOMETRIOZA. Jest to choroba której nie da się wyleczyć a jedynie można ją złagodzić i na jakiś czas uśpić dzięki operacji i terapii hormonalnej. Niestety nasz ZUS nie bardzo chce nam pomóc. Operacja u specjalisty który zrobi to naprawdę profesjonalnie kosztuje do 20.000 zł a terapia hormonalna kosztuje miesięcznie w granicach 60-240 zł w zależności od leku który da lekarz. Natomiast NFZ płaci za laparoskopię 2100 zł.
Ktoś może powiedzieć "Piszesz głupoty" ale niestety w Polsce jest nas tysiące jak nie dziesiątki tysięcy które chorują na tą chorobę.
Byłam w styczniu na badaniu USG piersi i niestety znowu się zawiodłam mastopatia obu piersi w których są torbiele wielkości ok 6mm. Na szczęście lekarz mówi że jest to nie groźne "jeszcze".
Organizuję tą zbiórkę, ponieważ nie stać mnie na opłacenie lekarz specjalisty a taki lekarz, który zna się na chorobie liczy ok 250-400 zł za wizytę. Chciałabym stanąć na nogi i zacząć walczyć z chorobą. Nie chcę za jakiś czas stracić pracy tylko dlatego że nie jestem w stanie czasami normalnie funkcjonować.
Największym moim marzeniem jest to abym zaczęła leczenie u dr. Mikołaja Karmowskigo, który postawił na nogi nie jedną kobietę.
Będę wdzięczna za każdą złotówkę a pieniądze, które zostaną wpłacone przeznaczę na leczenie endometriozy i będę na bieżąco wstawiać tutaj relację z przebiegu choroby.
Wpłata na zbiórkę jest dobrowolna.
Dziękuję bardzo za każdą pomoc.
Karolina K.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!