Witam. Pisze tutaj bo już nie wiem gdzie ,mam nadzieję że dobrzy ludzie nam pomga. Dnia 14.03 tym dzisiaj o godzinie 12:20 wraz z moimi dziećmi wsiadalismy do pociągu jadącego z Bielska do Czechowic (starszy syn bardzo chciał jechać pociągiem). Niestety gdybyśmy wiedzieli co nas spotka nigdy byśmy się wsiedli. Jadąc do domu synuś był bardzo szczęśliwi . Dojechaliśmy na swoją stację, wysiedliśmy I poszliśmy do sklepu na zakupy, jednak gdy chciałam to zabrać zobaczyłam że torebka otwarta I portfela brak. Zamarlam. Miałam tam wszystkie pieniążki na przeżycie moje I moich 3 dzieci oraz na rachunki. Niestety ktoś odebrał nam tam spokój i dodał zmartwień;(. Nie mamy noc ani złotówki, lodówka pusta , rachunki nie opłacone, leki nie wykupione (syn ma zapalenie oskrzeli jesteśmy po szpitalu). Nie wiem co mamy zrobić niestety na rodzinę liczyć nie możemy, sami maja trudna sytuacje . Oczywiście sprawa została od razu zgłoszona na policję, jednak odzyskanie naszych pieniążków jest mało prawdopodobne. Bardzo Was proszę pomóżcie nam w tej trudnej sytuacji, nie chce czekać pod oknem I patrzeć kiedy przyjadą nam odłączyć prąd albo zakręcić wodę. Nie chce wydzielac dziecia porcji jedzenia. Nie wiem kto ukradł nam portfel, widział że jadę sama z dziećmi i napewno to go skusiła. Za każdą złotówkę będę każdemu ogromnie wdzięczna. Będę was na bieżąco informować o postępach w mojej sprawie. Sylwia
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!