Jestem lekarzem weterynarii i moje codzienne życie kręci się wokół pomagania zwierzakom.
W tym życiu towarzyszy mi moja najwierniejsza, czworonożna Przyjaciółka - około 11- letnia suczka "Lufka", która jest ze mną od 10 lat. Lu ( bo tak najczęściej ją nazywam) adoptowałam z wrocławskiego oddziału TOZ i była to " miłość od pierwszego wejrzenia", która tylko rosła z każdym kolejnym, wspólnie spędzonym dniem. Moja Lufa była i jest dla mnie wsparciem - najpierw wspólnie studiowałyśmy, a potem jej merdający ogon pozwalał mi przetrwać każdy mniejszy lub większy kryzys.
W zeszłym tygodniu, kiedy Lu miała pierwszy atak padaczki niezwłocznie udałyśmy się na konsultację neurologiczną, potem był rezonans i najgorsza diagnoza jaką tylko mogłam usłyszeć: zaawansowany i rozlany nowotwór mózgu !!!
Pomimo moich starań aby wyłapać wszelkie problemy zdrowotne mojego psa ( Lufka ma wykonywane wszystkie badania profilaktyczne- bardzo regularnie) nowotwór nie dawał o sobie znać do czasu, kiedy stan okazał się być już bardzo zaawansowany.
Lufka ma szanse na przedłużenie jej życia - co najważniejsze: PRZEDŁUŻENIE ŻYCIA W KOMFORCIE - jako lekarz weterynarii najbardziej zależy mi na tym, aby Lu cieszyła się każdym dniem, który jej pozostał.
Bardzo chcę dać jej szansę - tak abyśmy mogły cieszyć się jeszcze niejednym wspólnym dniem spędzonym w lesie czy na słońcu- w NATURZE, którą razem uwielbiamy. JEDYNĄ SZANSĄ NA TO JEST SERIA RADIOTERAPII CZYLI TZW. NAŚWIETLAŃ - niestety koszty są ogromne, a jako jedyna Opiekunka Lufki nie mam do dyspozycji takich środków.
W zależności od tego jak Lu będzie znosiła naświetlania czeka nas seria 15-20 dni podczas, których Lufa będzie poddawana codziennym, krótkim sesjom radioterapii.
Jestem już w kontakcie z Animal Hospital w miejscowości Postojna w Słowenii - ze względu na wiele lat doświadczenia zdecydowałam się właśnie na to miejsce.
Sam koszt konsultacji onkologicznej, wszelkich badań przygotowujących Lufkę do naświetlań oraz same zabiegi radioterapii to koszt przynajmniej 7500 EURO!!!
Zawsze starałam się radzić sobie sama, nigdy nie prosiłam nikogo o wsparcie finansowe - nadal jest mi "głupio" o nie prosić- bo przecież Inni także go potrzebują, ale nie mam wyboru...
MUSZĘ dać jej szanse, bo moja LUFA na nią zasługuje.
Wszystkim Wspierającym dziękuje z całego serca - ja i Lufka <3
Trzymajcie za nas kciuki i łapki!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Aga.
Mama Miętusa pozdrawia i trzyma kciuki ✊
Anonimowy Darczyńca
TRZYMAMY WSZYSTKIE KCIUKI I PAZURKI ZA LUFIARĘ
Anonimowy Darczyńca
Kokoś tuli i mocno trzyma łapki!
Marcin, Piotrek i Gumiś
Lufa, trzymaj się, u mnie zawsze możesz liczyć na intensywne terapeutyczne mizianie za uchem :P Gumiś merda za Ciebie ogonem :)
Ewa Chodakowska
Mery, dorzucam grosik i ja. Bardzo trzymam za Was kciuki!