Jestem Latte i przyjechałem z Ukrainy. Już raz uciekłem przed śmiercią uciekając przed wojną. Teraz zachorowałem na śmiertelne zakaźne zapalenie otrzewnej wraz z objawami neurologicznymi I ocznymi. Podczas diagnozowania po kolei zostały wykluczone choroby dające podobne objawy. Latte przebywał w Domu Tymczasowym u Cioci Zuzi. Zuzia zgłaszała, że moje oczka są nadmiernie mokre a z noska wycieka płyn. Mój stan zdrowia pomimo leczenia, pogarszał się. Jestem osowiały, nie bawię się, moje futerko jest rozwarstwione i posklejane, nie mam apetytu, uszka są bardzo zażółcone i w jamie pyszczka też jest żółto. Moje oczko zasłania trzecia powieka, która cofnęła się po podaniu kroplówki ale niestety na tęczówce pojawił się przebarwiony naciek i nie wiem czy coś widzę na to oczko? Weterynarze analizując moje wyniki wypowiedzieli takie słowo, którego nigdy nikt by nie chciał usłyszeć. Chciałbym odczarować tę bolesną chorobę, która nieleczona prowadzi do śmierci w ciągu kilku dni. Jednak mam szansę i nadzieję. Tą szansą jest bardzo drogi lek, który podaje się przez 84 dni. Ze względu na agresywną postać wirusa, który umiejscowił się w moim oczku i w główce- bo daje też objawy neurologiczne, muszę przyjmować zwiększoną dawkę leku a cena jednego zastrzyku to kwota 150 złotych. Ciocia mówi, że nie ma pieniędzy i nie ma pracy by móc te pieniądze zarobić aby mogła kupić lek ratujący moje życie. Jak na razie, to przez 6 kolejnych dni przyjmuję kroplówki i wdrożone jest leczenie objawowe, na które też nie mamy pieniędzy. Dlatego błagam Was Kochani, otwórzcie swoje serca. Bardzo proszę Was o wpłaty I o udostępnienia tej zbiórki. Latte prosi o życie i szansę na zakup pierwszych dawek życiodajnego leku.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!