Zbiórka Maluchy znalezione w budzie... - miniaturka zdjęcia

Maluchy znalezione w budzie... Jak założyć taką zbiórkę?


                                Zbiórka Maluchy znalezione w budzie... - zdjęcie główne

Maluchy znalezione w budzie...

2 765 zł  z 1 700 zł (Cel)
Wpłaciły 62 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

JAK ZNALAZŁAM SZCZENIAKI? - pytacie. 


Opowiem, chociaż będzie trochę jak z Księgi Magii i Czarów 😉 

Ostatnie psiakowe wydarzenia osłabiły trochę me siły, ale robić coś trzeba, więc 22 grudnia postanowiłam, że przez zimę będę jeździć po wioskach, sprawdzać budy i w razie czego dokładać do nich słomy. 

Od pomysłu do działania u mnie niewiele, zatem tego samego dnia wrzuciłam na grupę ZZ post, w którym prosiłam o podarowanie słomy dla potrzebujących psiaków. Odzew był tak wielki, że gdybym przyjęła tę słomę, mogłabym nią wyłożyć połowę polskich parków narodowych, ale do rzeczy... 

Wrzuciłam post i w głowie zaczęłam opracowywać listę miejsc, które pojadę sprawdzić. 

*** 

W tym miejscu musimy cofnąć się jakieś 2-3 lata. 

Wtedy to dostałam informację, że w jednej z pomorskich wiosek w lesie oszczeniła się sunia i jest do zabrania 6 szczeniaków. 

Odległość spora, ale pojechaliśmy, zabraliśmy maluchy w akompaniamencie szczekających gdzieś w oddali rodziców. Nie pozwoliły do siebie podejść. 

Otrzymałam informację, że psy należą do osoby chorej (teraz już wiem, że pan rzeczywiście jest, nie lubię tego słowa, lekko upośledzony), że nie ma z nim kontaktu, z nikim nie rozmawia, unika ludzi etc. 

Nie pamiętam już teraz dokładnie, ale sunia była nie do złapania, a wchodzić komuś na teren, wiadomo... 

Potem pojawiły się kolejne maluchy, nie wiem, czy z tej samej matki, bo widywałam tam dwie podobne sunie. W każdym razie wtedy już po zabraniu szczeniąt kilkukrotnie próbowałam dostać się do opiekuna psów i porozmawiać z nim o zabiegu.  

W końcu się udało. Pan powiedział, że nie chce suczki, zastawialiśmy klatkę, ale sunia omijała ją szerokim łukiem. 

Trzeba było spróbować inaczej. Załatwiłam miejsce w domu tymczasowym u dziewczyn z Paka dla Zwierzaka i w umówionym terminie przyjechałam po sunię, którą pan obiecał złapać. 

Niestety... przywitał nas ze strasznym krzykiem i zdenerwowany oddał puszkę mokrej karmy, którą dałam mu wcześniej, aby mógł przywabić psiaka. 

Nie wiem, co się stało... Pewnie nic, nie oceniajmy, to chora osoba. 

Jeździłam tam później co jakiś czas (jak gdyby nigdy nic) i przywoziłam suchą karmę. Pan witał nas zawsze uprzejmie, a ja bałam się wracać do tematu, aby go nie zdenerwować i nie stracić kontroli nad psami. W ostatnim roku nie widziałam już suni. Pan powiedział, że poszła gdzieś i nie wróciła. 

Ostatni raz byliśmy tam z Tomkiem na przełomie sierpnia/ września i zostawiliśmy opiekunowi zapas karmy, który powinien starczyć mu dla jednego psa (został tam ojciec szczeniąt) na ponad pół roku. 

Zostawiliśmy też jedzenie panu, chociaż zarzekał się, że niczego nie potrzebuje. 


*** 

Wracamy do teraźniejszości. 

Zatem wrzuciłam post i w głowie zaczęłam opracowywać listę miejsc, które pojadę sprawdzić. 

Przypomniałam sobie o panu i pomyślałam, że... musimy tam koniecznie pojechać. Teraz, już, natychmiast. T E R A Z. 

Wytłumaczyłam zgrabnie Tomkowi, że jedziemy ratować psy, o których jeszcze nie wiemy, że są, ale czuję, że są. ;)

Po drodze trafiliśmy na zamkniętą drogę i uzyskaliśmy informację od straży, że “jak chcecie, to jedźcie, mandat 500 zł”. Zdecydowaliśmy, że idzie mróz, a 500 zł w żaden sposób nie przekłada się na życie psów (o których ciągle nie wiedzieliśmy, czy istnieją 😉) 

Pojechaliśmy. Mandatu nie było. 

PSIAKI BYŁY.

Tak, wiem, jak to brzmi. :) 

Nie zastanawiam się. Widocznie miałam tam pojawić się w tym miejscu i czasie.

*** 

Ciąg dalszy historii widzieliście już w filmiku. 

Buda stoi przy starym, zaniedbanym domu, w którym mieszka wspomniany wyżej pan. W promieniu około 200-300 metrów ani żywej duszy. Kawałek lasu i pola. Żadnego światła. Klimat jak z horroru. 

Mycie szczeniaków też trochę przypominało horror. Były tak pogryzione, że woda przy pierwszym polaniu prysznicem leciała czerwona. Z sierści wypływały setki robactwa (zdjęcie wrzucę w komentarzu) i nie były to pchły ani nic mi znanego. Na drugi dzień pobiegłam ze zdjęciem do weterynarza, żeby zidentyfikować co to i podać odpowiedni środek, ale pani weterynarz zrobiła tylko wielkie oczy. 

Załatwiały się sianem. 

Podałam Simparicę, dodatkowo spryskałam Frontlinem, robactwo zwalczone, ale co to było- nie wiem do tej pory. 

Maluchy mają koło 7 tygodni i są baaardzo wychudzone. Wyglądają jak piękne puchate kulki, ale to złudzenie- sierść ma ponad 5 cm długości. Oblane wodą przypominały malutkie szkieleciki. Na jedzenie się rzucają, muszę wydzielać, z własnej woli nie przestaną jeść. 

Prawie 2 godziny zajęło mi oczyszczenie ich sierści z rzepów, którymi było oblepione calusieńkie. Wbijały im się w skórę dość boleśnie, bo w miejscach, z których je wyjęłam, zostały małe ranki. 


Na razie im gotuję, bo po próbie podania karmy sklepowej zaatakowała nas biegunka. Indyk, ryż i marchewka sprawdza się na razie znakomicie. Powolutku zaczynam włączać pojedyncze groszki karmy suchej. 


W każdym razie dziś całe towarzystwo nie przypomina już dzikusków, które zabrałam zaledwie 5 dni temu, niemniej ja ślady pogryzień na rękach mam do tej pory. Broniły się przed wyjściem z tej budy z takim zapałem, z jakim teraz protestują przeciwko ich zdjęciu z kolan. 😉 


Fatalnie, że trafiliśmy na okres przedświąteczny, bo wszędzie albo urlopy albo wydłużony czas wysyłki, a kupowanie w sklepach stacjonarnych uderza po kieszeni aż boli. 🙁 

Czego potrzebują maluszki?  

Karmy, podkładów, opłacenia weterynarza, szelek, smyczy, obroży oraz kubraczków na zimę, bo trzęsą się na spacerach niemożebnie. 

Do kosztów zbiórki doliczam też zakup środków na wstrzymanie laktacji dla mamy szczeniąt oraz paliwo (8 dni po 70 km)- jeździmy codziennie z karmą i lekarstwem. 

Koszty poniesione do tej pory to 300 zł (rachunki w komentarzach). 

Na razie tyle. Miałam napisać jeszcze o rodzicach szczeniąt, ale to już osobna zbiórka i osobny post, bo głowa mi pęka, a małe tałatajstwo wspina mi się na kolana. <3 


Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    28.12.2021
    28.12.2021

    Renata Hollender. Pani ufam.

2 765 zł  z 1 700 zł (Cel)
Wpłaciły 62 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 62

Anetta - awatar
Anetta
50
Ewa B. - awatar
Ewa B.
100
Mariola - awatar
Mariola
30
Asia Jędrusiak - awatar
Asia Jędrusiak
50
Agnieszka - awatar
Agnieszka
20
Magdalena - awatar
Magdalena
100
Magda - awatar
Magda
50
Marta S. - awatar
Marta S.
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij