Hejka, jestem Oskar, mam 18 lat i jestem osobą transpłciową. Już od małego czułem, że nie jestem na zewnątrz tym kim czuje się tak naprawdę w środku, w wieku 15 lat zdałem sobie sprawę, że jestem chłopakiem uwięzionym w ciele kobiety. Wiedziałem, że nie mogę nic z tym zrobić, bo miałem przecież dopiero 15 lat i tak naprawdę nawet gdybym chciał, a wiadomo bardzo chciałem coś z tym zrobić to jest też kwestia tego, że nie byłem pełnoletni, a pewnie jak się domyślacie moi rodzice nie przyjęli tego na początku zbyt dobrze, co też na pewno w obecnej sytuacji mi nie pomogło.
Kiedy skończyłem 18 lat coraz częściej w otoczeniu moich znajomych/przyjaciół mówiłem jak się czuje i kim tak naprawdę jestem, ale bardzo bałem się powiedzieć moim rodzicom, bo nie chciałem zostać odrzucony i mieć kolejny problem na głowie+brak wsparcia. W wieku 16 lat powiedziałem mamie i jej partnerowi, z którym mieszkamy, że jestem transpłciowy ich reakcja była fatalna o ile to jest wystarczające słowo by to opisać, zostałem potraktowany, jak najgorszy śmieć jakby to kim się czuje wpływało na to jak bardzo mnie kochają. Wtedy kiedy zareagowali bardzo agresywnie, mama nawet powiedziała do mnie takie słowa "jeśli naprawde jesteś taką osobą to możesz zapomnieć, że masz matkę" albo że wywali mnie z domu i takie tam, więc wtedy postanowiłem powiedzieć, że chciałem tylko zobaczyć jak zareagują, czy zrozumieliby takie coś, a oni w to chyba uwierzyli, bo potem temat jakoś ucichł i nic więcej z ich strony o tym nie słyszałem. Wiadomo, że było mi cholernie przykro, że tak naprawdę ujawniłem się i przez reakcje najbliższych mi osób musiałem skłamać, że wcale nie mówiłem prawdy tylko po to, żeby sie ode mnie nie odwrócili. Było mi bardzo ciężko, bo wiedziałem, że nawet nie mam z kim o tym porozmawiać, bo nikt mnie nie zrozumie.
Gdy skończyłem 18 lat czyli niedawno, bo 22 stycznia zacząłem coraz bardziej zastanawiać się czy nie powiedzieć im, że jednak wtedy to wszystko było prawdą, a ja po prostu strasznie źle przeżyłem ich reakcje na to wszystko, domyślacie się pewnie, że mi z tą całą sytuacją również nie było, nie jest i nie będzie łatwo, a tu jeszcze jakieś problemy ze strony rodziny zamiast wsparcia. Po dłuższym namyśle dowiedzieli się, że naprawdę jestem chłopakiem, że mają syna, a nie córkę. Nie umiałem już znieść tego, że muszę ciągle ukrywać tym kim jestem i nie być sobą, bo ktoś tego nie chce. Zrozumiałem, że najbardziej liczy się to co ja czuje i czego ja chce, wiadomo kiedy im powiedziałem reakcja również nie była zadowalająca i wspierająca tylko wiadomo naśmiewali się z tego, znaleźli sobie temat do żartowania. Aktualnie niby to akceptują przynajmniej mama się stara, ale nie mamy dobrych stosunków, czasem nawet słyszałem z jej ust, że sobie wymyślam to wszystko, jasne patrząc na koszta tego wszystkiego wolałbym tego nie przechodzić, bo to z jakim bólem psychicznym się zmagam przez tą całą sytuacje jest ogromny.
Moja mama oznajmiła mi, że w niczym mi nie pomoże, a jak domyślacie się uczę się aktualnie, więc nie mogę na codzień chodzić do pracy na 8 godzin, ponieważ mam szkołę. Jestem w 3 klasie technikum na kierunku technik reklamy, w weekendy, żeby sobie zarobić pracuje u mamy w pracy po 8/9 godzin i staram się jak najwięcej mogę odkładać na te wszystkie opinie psychologiczne, psychiatryczne i na hormony, które chciałbym bardzo dostać.
Ta zbiórka powstała, bo nie jestem w stanie sam pokryć tych wszystkich kosztów, chociaż robie wszystko co w mojej mocy, żeby mi się udało i żebym był na zewnątrz tym kim czuje się w środku. Potrzebuje wyrobić opinie, żeby zmienić imię w szkole i żeby dostać hormony, ale wiem że to wszystko jest bardzo kosztowne, więc proszę o wsparcie chociaż 1 zł, nawet to będzie dla mnie dużo, bo każda złotówka w tym momencie dla mnie się liczy. Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc, którą mi podarujecie i dzięki temu przyczynicie się do tego, żebym w końcu poczuł się dobrze sam ze sobą.
Dziękuję, że przeczytałeś/aś do końca<3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!