
Jesteśmy niewielką Fundacją z Podlasia, gdzie bezdomność i cierpienie zwierząt spotykamy na każdym kroku. Każda, nawet najmniejsza pomoc, również w postaci karmy lub żwirku jest dla nas bardzo cennym wsparciem.
Na zdjęciu jest bezdomny kocurek. Trzymał się blisko posesji gdzie był dokarmiany. Zniknął na miesiąc i wrócił w takim stanie :(
Nie chciał przyjść do karmicieli, czekał za wysokim płotem prywatnego terenu. Nie miał sił, żeby przedrzeć się przez ogrodzenie :( Karmiciel przeszedł przez płot, zapakował kota do transporterka i widząc jego stan na sygnale popędził do weterynarza.
W lecznicy nazwany został Teodorem. Jego stan jest opłakany, ropa wycieka z oczu, uszu, zęby w stanie opłakanym, nerki, trzustka też :(


Czy mamy pieniądze na ratowanie kocurka? Nie.
Czy mogliśmy odmówić pomocy? Tak.
Czy spalibyśmy spokojnie wiedząc, że kot cierpi i potrzebuje natychmiastowej pomocy? Nie.
Teodorek jest więc w szpitaliku, objęty troskliwą opieką. Rokowania są bardzo ostrożne ale trzymamy za niego kciuki i łapki!
Bardzo prosimy Was o wparcie dla Teodora. Bez Was nie udźwigniemy leczenia kocurka. Teodor ostatkiem sił przyszedł do karmicieli prosić o pomoc. Nie mogliśmy i nie chcieliśmy odmówić. Każde stworzenie zasługuje na godne życie a kiedy zachoruje to my, ludzie, powinniśmy mu pomóc.
Nasz "problem" polega na tym, że najpierw działamy, później myślimy o kosztach. Nie tracimy czasu na kalkulowanie się czy nas stać (chociaż wiemy, że nie).
Pomóżcie prosimy Teodorkowi :(
Każda najmniejsza wpłata jest cenna! Dziękujemy!
Drodzy obserwujący i kibicujący Teodorkowi w walce o życie.
Teodorek nadal przebywa w szpitaliku. Ponieważ jego nerki nie działają prawidłowo musi mieć podawane kroplówki. Stan ząbków bardzo dokucza kotu ale na tę chwilę nie możemy go uśpić do usunięcia ich i oczyszczenia. Teodor jest jeszcze zbyt słaby :(

Nie ma już tak mocno zaropiałych oczek i ma apetyt. Przytył z 3,5 do 4,5 kilograma.

Na łapce ma brzydką ranę, która nie bardzo chce się zagoić.

Teodorek na szczęscie już nie kicha, wyniki są lepsze niż w momencie przekazywania kotka do szpitaliku. Mocznik w momencie przyjęcia do lecznicy był 19,2, teraz spadł do 14,6 a norma do 11,3 - jeszcze zbyt wysoko ale są już postępy w leczeniu. Kreatynina jest w normie, trzustka jest w stanie dobrym.
Teodorek ma niedoczynność tarczycy, będzie w tym kierunku dalej diagnozowany.
Teodorek wciąż walczy o swój dalszy los ale jesteśmy pełni nadziei, że wszystko się ułoży :)
Prosimy, trzymajcie kciuki za kotka, udostępnijcie zbiórkę. Wasza pomoc jest dla nas bardzo ważna :)
W najbliższym czasie wrzucimy fakturę za dotychczasowe leczenie Teodorka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!