Na życie póki szukam pracy

Cześć!

Jestem Yara, mam 23 lata. Znalazłm się w trudnej sytuacji i potrzebuję wsparcia: od prawie dwóch miesięcy nie mogę znaleźć pracy, i brakuję mi pieniędzy na życie.

Jak się tu znalazłm:

Mam kompleksowy zespół stresu pourazowego, który objawiał się na najróżniejsze sposoby odkąd miałm 12 lat. Od 17. roku życia aktywnie się leczyłm, i gdy w wieku 20 lat osiągnęłm remisję, moje życie nareszcie zaczęło się stabilizować. Znalazłm najlepszą pracę na świecie, w której dostawałm dobre wynagrodzenie. Trwało to do sierpnia 2022, gdy pod wpływem stresu objawy niespodziewanie nawróciły z podwójną siłą. Utraciłm zdolność do pracy i kolejne pół roku spędziłm na zwolnieniu lekarskim, ponowanie walcząc o życie. Przeszłom w tym czasie intensywne leczenie. Zdolność do pracy wróciła, ale powrót do pracy ówczesnej, ze względu na jej charakter, groziłby kolejnym nawrotem. Tak na początku stycznia 2023, mając oszczędności wystarczające na pokrycie jednego miesiąca życia, zaczęłm szukać nowej pracy. Oszczędności się wyczerpały - po otrzymaniu maksymalnego wsparcia od rodziny, na jakie mogłm liczyć, zostało mi ok. 100 zł.

Cały czas aktywnie wysyłam CV, biorę udział w wieloetapowych rekrutacjach. Aplikuję na prawdę wszędzie, gdzie się da. Jedyna „praca” na którą mnie dotychczas przyjęto, była klasycznym wyzyskiem, i to takim, że nie mogłm mieć pewności, że faktycznie otrzymam wypłatę. A więc poszukowanie dalej trwa.

W tej chwili potrzebuję pieniędzy przede wszystkim na opłatę pokoju (1500zł), leków i psychiatry (500zł), jedzenia i środków higienicznych (trudno mi oszacować ile to by wyniosło). Zrzutkę ustawiłm na 3500zł, czyli wartość zbliżoną do minimalnej. Ta kwota pozwoliłaby mi przetrwać najbliższe 30 dni.