Magdalena Latuszek
Michalina
Cześć!
Nazywam się Michalina i opowiem wam moją historię.
Urodziłam się w 29 tygodniu ciąży. Ważyłam 370 gram i mierzyłam 27cm. W pewnym momencie brzuszek mamy przestał być dla mnie przyjazny. Przestałam dostawać wystarczającą ilość tlenu i substancji odżywczych. Coś zakłóciło przepływ w pępowinie między mną a mamą. Przestałam rosnąć i przybierać na wadze... Postanowiłam żyć pomimo tego że lekarze nie dawali szans na to że urodze się żywa.
Dzielnie walczyłam przez 12 tygodni. Jeszcze trudniejsza bitwa do stoczenia czekała mnie po wyciągnięciu z brzucha. Mój stan był krytyczny. Urodziłam się w zamartwicy i nie byłam w stanie sama oddychać więc robił to za mnie respirator. Musiałam mieć przetaczaną krew. (Ogólnie przez 4.5 miesięca 27 razy). Moja skóra była tak cienka że było widać jak bije moje seruszko. Mam powiekszone komory mózgu przez wylew II stopnia. Mój brzuszek był duzy i siny. Martwicze zapalenie jelit. Pani doktor powiedział że to tykająca bomba ,która wybuchła w 14 dobie życia. Musieli mnie przetransportować do innego szpitala na operację, ważyłam wtedy 540 gram.Rodzicom mówili że mój stan jest krytyczny i nie przeżyje operacji. Mama i Tata wiedzieli że jestem silna i sobie poradzę... W krótkim czasie przeszłam kolejną operację. ( 5 dni) Przez pewien czas miałam dwie stomie.Byłam żywiona pozajelitowo przez co mam problemy z wątrobom. 19 marca przeszła bardzo silne zapalenie płuc, zatrzymała się akcja serca reanimacja trwała 3 min. Wróciłam spowrotem.
W szpitalu spędziłam 135 dni w tym 93 na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka.Przez ten czas dzielnie pokonywałam wszystkie przeszkody oczywiście z pomocą lekarzy którzy dzielnie walczyli o moje życie.
Teraz gdy już jestem w domu potrzebuje opieki wielu, specjalistów:kardiologa,neurologa,okulisty, chirurga, pulmonologia, laryngologa i fizjoterapeuty. Moi rodzice są bardzo dzielni. Cały czas we mnie wierzyli i wspierali. Częste wyjazdy na kontrole i rehabilitacja kosztują dużo pieniędzy. Dlatego zbieramy na moją rehabilitację(żebym nie odstawałaław w przyszłości od rówieśników) ,dalsze leczenie i codziennie zycie.Będziemy wdzięczni za każdą pomoc i wpłaconą złotówkę.
https://www.facebook.com/groups/396169234748892/?ref=share
http://www.szpitalkarowa.pl/aktualnosci/982-w-naszym-szpitalu-ratujemy-coraz-mniejsze-dzieci
Michalina
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!