Kochani!
Rozmawiając z siostrą w sobotę wspominaliśmy naszą babcię, która zmarła 12 lat temu dosłownie na sraczkę; starając się samej ogarnąć opiekę nad bardzo chorym na Alzheimera dziadkiem, pewnego dnia babcia się poddała i powiedziała, że jest bardzo zmęczona. Została wzięta do szpitala ‘aby odpocząć’, złapała rotawirusa i dosłownie zmarła z powodu biegunki w ciągu 72 godzin. Jak powiedziała moja siostra - bo nie potrafiła poprosić o pomoc i przyjąć pomocy, kiedy była ona oferowana.
I ta rozmowa z siostrą dodała mi odwagi aby poprosić Was o pomoc - nawet bez wstydu czy zażenowania ale z nadzieją :)
____________________________________________________________________________
Na przestrzeni lat, odkąd w sumie nas znacie z Kubą, pomagamy i nikomu pomocy nie odmówiliśmy. Pewien procent naszych wynagrodzeń przeznaczamy dla różnych organizacji, dla osób i dzieciaków z niepełnosprawnościami, na różne dla nich konkretne potrzeby, terapie, leki, wyjazdy; dla tych, którym brakuje na jedzenie czy książki ale i wspólnie z Wami i indywidualnie na zwierzaki. Ci, którym pomogliśmy - w większości po cichu, są tutaj na X wśród nas. Wspieraliśmy i wspieramy także akcje promujące równość, demokrację i walkę o prawa człowieka. Ale o tym przecież wiecie :)
Patrząc na podatkowe zeznania i roczne maile z samych tylko zbiórek na te cele przeznaczyliśmy ponad 180 000 zł. Do tego była bezpośrednia i rzeczowa pomoc oraz ta w formie otwartego i dyskretnego ucha aby kogoś posłuchać, dać się wypłakać czy doradzić.
Niestety ale na przestrzeni ostatnich lat praktycznie taką samą kwotę wydaliśmy na moje leczenie (nie wliczając kosztów związanych z L4 czy z leczeniem Lucky'ego). Od pierwszego nowotworu (a przecież teraz zaczęła się walka z kolejnym, dużo groźniejszym a w perspektywie jest jeszcze płuco, które także zaczniemy dokładniej leczyć w październiku) przez kardiologię i próby wyleczenia cukrzycy płaciliśmy i płacimy za wszelkie terapie z własnych środków; aby było szybko, aby było skutecznie i ‘na już’ i nie zastanawialiśmy się czy nas na to stać czy nie. Do tego moja i Kuby terapia - bo tego przez co musieliśmy przejść bez terapii przerobić się nie da.
Z jedną chorobą można tak funkcjonować ale z kilkoma się nie da i od dłuższego czasu odczuwamy te koszty bardzo konkretnie. Z resztą nawet na urlopy nie wyjeżdżamy; byliśmy dosłownie na jednym w ciągu pięciu lat. Są tu osoby, które prosiłem o pomoc i taką pomoc otrzymałem :* i za nią bardzo dziękuję.
Z naszej finansowej poduszki bezpieczeństwa nie zostało praktycznie nic a zanim upłynnimy aktywa, a bez tego się nie obędzie, minie trochę czasu. Odłożyliśmy też plany związane z naszym weselem a zawarliśmy partnerska umowę - także po to aby kwestie finansowe były ogarnięte.
Dlatego zwracamy się do Was z prośbą - ośmielony i historią mojej babci i zrywami pomocy, w których sam uczestniczyłem i do których zachęcałem - abyście nas wsparli, jeżeli możecie. Nie po to abyśmy nie musieli ze swojego poziomu życia rezygnować (jest ono naprawdę zwyczajne) ale abyśmy mieli chwilę spokoju przed próbą wyleczenia przełyku i abym mógł się wyspać i przestać myśleć, że najlepiej to będzie jak mnie nie będzie bo wtedy się pojawią pieniądze z polis :)
Nie chcę tak myśleć a wiem, że muszę się skupić na osiągnięciu spokoju i pozytywnego myślenia aby pokazać, że 11% 5-letnia przeżywalność z rakiem przełyku to bzdura.
____________________________________________________________________________
Piszemy do Was bo nie mamy wśród swoich najbliższych możliwości uzyskania pomocy - my jesteśmy tymi, którzy zawsze pomagali a wiemy, że dobro wraca.
Natomiast wrzucamy tego posta tylko raz i nawet bez możliwości podania dalej - wierzymy, że i tak dobro się zadzieje wśród tych, którzy nas znają i za to dobro bardzo dziękujemy.
Wszelkie wypisy szpitalne, recepty, badania były umieszczane na X na bierząco, bo się naszym wspólnym życiem dzielimy - jednak jeśli ktoś potrzebuje jakiejś dokumentacji, dajcie znać.
Założyliśmy tę stronę aby oddzielić zrzutkę na karmę dla zwierzaków (dalej się tam dobro dzieje i będziemy jechać niedługo chociaż karma od Was jeszcze jest) od naszej prywaty.
Buziaki!
Łukasz i Kuba
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Obserwuje Was na X od dawna, jesteście dla mnie jak rodzina, choć nigdy nie odważyłam się nic napisać i raczej nie odważę. Trzymam za Was kciuki, myślami wspieram. Wszystkiego, co najlepsze. :) Joanna
Dorota (Bz)M
Dla zdrowia bo nie ma nic ważniejszego. Pozdrawiam ciepło.
Stregha
A jakby zabrakło, to mówcie koniecznie - będzie dobrze :)
muminka
Obserwuje was na x i życzę wszystkiego dobrego❤️
anial
checie to macie ;-) - zdrowiejcie, nie buczcie, kochajcie sie i badzcie z nami - duze buziaki